Ekstraliga decyzję o przełożeniu pierwszej kolejki podjęła w środę. W ślad za nią poszła GKSŻ i do skutku nie dojdą zaplanowane na święta spotkania w Nice PLŻ i PLŻ 2. - Uważam, że to była jedyna słuszna decyzja. Została także podjęta w dobrym momencie - komentuje Krzysztof Cegielski.
[ad=rectangle]
- Wiele osób może twierdzić, że należało czekać, bo prognozy mogły się nie sprawdzić. W mojej ocenie, nie należało jednak tego odwlekać do ostatnich dni. Wszyscy muszą zaplanować pierwsze mecze zarówno pod względem promocyjnym jak i organizacyjnym. Gdyby to był maj, czerwiec, czy lipiec to być może należało dać sobie więcej czasu i zobaczyć, co będzie w niedzielę czy poniedziałek. Musimy jednak pamiętać, jaką porę mamy teraz. Niektóre tory nie zdążyły przeschnąć po zimie i potrzebują kilku ciepłych dni, a to w tej chwili jest po prostu niemożliwe - kontynuuje Cegielski.
W ocenie naszego eksperta, władze Ekstraligi wyciągnęły odpowiednie wnioski z wydarzeń, które miały miejsce choćby podczas ubiegłorocznych rozgrywek. - Uniknęliśmy nieporozumień. To szczególnie ważne w przypadku inauguracji. Pierwsze mecze muszą mieć tylko pozytywny wydźwięk, bo towarzyszy im olbrzymie zainteresowanie. Przerabialiśmy już sytuacje, że kibice marznęli na stadionie i czekali na rozegranie meczu, który ostatecznie nie dochodził do skutku. Oglądali to także fani przed telewizorami. Teraz tego uniknęliśmy. Czekamy na lepszą pogodę i możemy mieć nadzieję, że pierwsze spotkania dostarczą wielkich sportowych emocji - podkreśla Cegielski.
Nowe godziny i obsada sędziowska meczów pierwszej kolejki zostaną podane w osobnym komunikacie. Daty pozostałych rund pozostają bez zmian.