Władysław Komarnicki: Mecz w Tarnowie był do wygrania, ale liderzy Stali pojechali jak doparowi

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

- Mecz w Tarnowie był do wygrania, ale liderzy Stali pojechali jak doparowi. Im nie wypada przegrywać z Mroczką czy Madsenem - twierdzi [tag=406]Władysław Komarnicki[/tag].

- Myślę, że inne drużyny mogą osiągnąć lepszy wynik w Tarnowie niż Stal Gorzów. Liderzy mistrza Polski pojechali jednak bardzo słabo. To była totalna wpadka z ich strony. Liderzy tak nie jeżdżą. Tacy zawodnicy mają to do siebie, że bez względu na to, czy mecz odbywa się u siebie, czy na wyjeździe, są najlepsi. W tym spotkaniu pojechali tymczasem jak doparowi. Jedynym bohaterem Stali jest dla mnie Adrian Cyfer - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
[ad=rectangle]
Po meczu w Tarnowie wielu obserwatorów podkreślało bardzo dobrą postawę gospodarzy. Były prezes gorzowskiego klubu uważa jednak, że to Stal pojechała słabo. - Ten mecz był do wygrania. Jeśli jednak Madsen i Mroczka wożą liderów Stali, to znaczy, że jest z nimi bardzo źle. Potrafię przyjąć do wiadomości, że nie do złapania był lider Vaculik, bo tak się zachowuje najlepszy zawodnik w drużynie. Po stronie gorzowian zawodnicy z wielkim dorobkiem, którzy błyszczeli w Grand Prix, pojechali jak doparowi. Bonus z tej rywalizacji jest do wyrwania, ale w rewanżu kluczowi zawodnicy muszą pojechać tak jak na nich przystało. Tłumaczenia do mnie nie przemawiają. Jestem już w takim wieku, że nikt mnie nie nakarmi usprawiedliwieniem, że ktoś nie potrafił się przełożyć, że tor był za twardy. Ja już mam to dawno za sobą, dla mnie to opowieści dziwnej i śmiesznej treści - wyjaśnił Komarnicki.

Nasz rozmówca uważa również, że pierwsza kolejka dostarczyła bardzo wielu emocji. To w jego ocenie dobry prognostyk na dalszą część rozgrywek. - Cieszę się, że jako jedyny trafiłem wynik meczu w Toruniu, gdzie padł remis. Torunianie byli faworytem, ale można ten remis uznać za ich sukces w obliczu wszystkich problemów. Wrocław wypuścił wielką szansę, ale nie można się temu dziwić, skoro były mistrz świata juniorów, a obecnie senior, który za chwilę ruszy w Grand Prix, zdobywa tylko kilka punktów. Janowski zanotował wielką wpadkę. Gdyby pojechał na swoim poziomie, to Toruń nie miałby żadnych szans. Największym szokiem jest dla mnie forma Falubazu. Siedzę w tym sporcie tyle lat i jestem zaskoczony, że tak "napakowana" drużyna miała takie kłopoty z Rzeszowem. Aż strach pomyśleć jakby się to skończyło, gdyby na swoim poziomie pojechał Hancock. Trzeba jednak przyznać, że inauguracja ligi była świetna. Gratuluję sponsorowi rozgrywek i telewizji. Dobrze zainwestowali pieniądze. Widać też wpływ nowych tłumików. Było sporo mijanek. Żużel idzie teraz w dobrym kierunku - zakończył Komarnicki.

Źródło artykułu: