Po długiej i wyjątkowo trudnej zimie, Wybrzeże Gdańsk od zwycięstwa rozpoczęło rozgrywki PLŻ 2. - Dopisało wszystko - i pogoda i kibice. Liczyłem przed meczem na mniej więcej taki wynik sportowy. Mogę być tylko zadowolony po tym spotkaniu - powiedział Tadeusz Zdunek.
Mało kto spodziewał się, że na stadion przyjdzie około 4,5 tysiąca kibiców. Wielu z nich nie zobaczyło całego spotkania. Większość fanów udało się pod kasy dopiero kilkanaście minut przed początkiem prezentacji. Wchodzili oni na stadion do czwartego wyścigu - Wysoka frekwencja bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Myślę, że zaskoczeni nią byli także sami kibice, którzy w większości udali się na stadion na ostatni moment, nie przewidując problemów z wejściem na mecz. Zrobiły się duże kolejki, co powodowało nerwowość fanów - ma świadomość Zdunek.
[ad=rectangle]
Działacze klubu znad morza będą lepiej przygotowani na następne spotkanie. - Z naszej strony na pewno musimy trochę pozmieniać. Przed kolejnym meczem otworzymy więcej stanowisk kasowych, mocniej nagłośnimy przedsprzedaż, pomyślimy też o sprzedaży poza terenem stadionu. Równocześnie chciałbym podziękować fanom za bardzo liczne przybycie i cierpliwość, a także zachęcić by przed kolejnymi spotkaniami przybyli wcześniej i skorzystali z dodatkowych atrakcji, jakie zapewniamy przed meczem - dodał prezes Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże.
Jak więc widać, jest głód żużla w Grodzie nad Motławą. - By kibice żużla nie mieli tylu przerw pomiędzy kolejnymi meczami, będziemy chcieli im jakoś wypełnić czas. Na pewno odbędzie się Turniej o Puchar Św. Dominika, który będzie imprezą cykliczną. Do tego będziemy organizowali sparingi. Chcemy, by ciągle coś się u nas działo - zdradził Tadeusz Zdunek.
Działacze znad morza deklarowali, że w przeciwieństwie do poprzednich sezonów, tym razem zawodnicy będą otrzymywali wypłaty na czas. - Gdy faktury do nas spłyną, zawodnicy bezzwłocznie otrzymają pieniądze. Mamy środki na koncie Stowarzyszenia i nie ma żadnych problemów. Oczywiście cały czas szukamy kolejnych sponsorów, gdyż przez przedłużony proces licencyjny straciliśmy sporo pieniędzy. Najważniejsze, że cała drużyna pojechała nieźle i bezpiecznie. Na tym etapie sezonu, często główną rolę odgrywają nerwy - zakończył.