Iversen nie zapomniał jak jeździć: Muszę to przełożyć na jazdę w Stali

Kibice MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów wciąż czekają na powrót Nielsa Kristiana Iversena do wysokiej formy. Duńczyk dał dobry sygnał podczas turnieju jubileuszowego Krzysztofa Kasprzaka.

Popularny "PUK" podczas meczu MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów z Przyjaciółmi Krzysztofa Kasprzaka zdobył 12 punktów z bonusem. Spośród rywali przegrał tylko z Tomaszem Jędrzejakiem w szóstym wyścigu. Obsada zawodów nie powalała może na kolana, ale sam zawodnik zauważa u siebie poprawę. To niezwykle ważne dla żółto-niebieskich, których w najbliższą niedzielę czeka niezwykle trudny pojedynek z Fogo Unią Leszno.
[ad=rectangle]
- Jest lepiej, definitywnie idzie to w odpowiednim kierunku, ale wciąż myślę, że jest sporo do zrobienia z samym sobą i z motocyklami. Potrzebuję dalej iść krok po kroku. Mam jeszcze tydzień, a w ciągu ostatnich siedmiu dni nastąpiła naprawdę spora poprawa. Czekają mnie spotkania w Szwecji, w Anglii i pary w następną sobotę. Sporo tego ścigania i sporo czasu, by ulepszyć mój sprzęt. W następną niedzielę może być blisko perfekcji - przyznał Niels Kristian Iversen.

Reprezentant Kraju Hamleta do ścigania powrócił po groźnej kontuzji kolana, którą odniósł podczas zeszłorocznego Grand Prix Polski w Gorzowie. Rehabilitacja trwała niemal cały okres przygotowawczy. Początek sezonu był jednak bardzo dobry w wykonaniu duńskiego żużlowca. - Nie zapomniałem jak się jeździ. Potrafiłem robić dużo punktów na Wyspach. W Polsce też miałem dobre dni, jak pary w Toruniu i inne spotkania, gdzie spisywałem się dobrze. Muszę tylko przełożyć to na jazdę w Stali - zauważył 32-latek.

W PGE Ekstralidze na razie jednak zawodził. W starciu z Unią Tarnów zdobył trzy punkty. Podobnie było w Grudziądzu, gdzie dorzucił jedynie dwa bonusy. Oba te spotkania odbywały się jednak na wyjeździe. Jazda przed własną publicznością to już nieco inna historia, również większa presja. Czy Duńczyk znalazł powody słabszej dyspozycji? - Głównie jest to wina sprzętu. Nie czułem się komfortowo z tym, czego używałem. Jednocześnie siedzi to jednak w głowie i wtedy nie wie się, czy to motocykle czy ja sam. Jest tylko jedna droga, by to naprawić. Trzeba próbować dalej i robić swoje. Już teraz czuję się zdecydowanie lepiej niż tydzień temu - powiedział Iversen.

Mecz z Bykami będzie spotkaniem na szczycie, gdyż będzie to starcie aktualnego mistrza z wicemistrzem kraju. Leszczynianie pragną w tym roku sięgnąć po złoto. Póki co, są na dobrej drodze. - Są bardzo silnym zespołem i będzie naprawdę bardzo, bardzo trudno. Mecz dla Kasprzaka to tylko treningowa jazda, ale też dobra okazja, by trochę potestować. Jednak już w najbliższą niedzielę każdy bieg będzie się liczył i będzie niezwykle trudno. Musimy być w grze i jestem pewien, że jesteśmy w stanie to zrobić - stwierdził jeden z liderów gorzowskiemu zespołu.

"NKI" w swoim stylu odpowiedział na pytanie o nawierzchnię toru, która podczas treningu punktowanego do najłatwiejszych nie należała. - Tor był jaki był. Trzeba się po prostu dopasować. Nie zrzucam winy na tor, obojętnie jaki by nie był. Jestem żużlowcem i po prostu muszę jechać - zakończył Niels Kristian Iversen.

Źródło artykułu: