Zmarzlik o zmianie par w Stali: Z Matejem mamy dobry kontakt

 / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
/ Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Trzy porażki mistrza Polski wymusiły zmiany w zestawieniu ekipy Piotra Palucha. Szkoleniowiec postanowił zmienić układ par. Z optymizmem do meczu z KS Toruń podchodzi Bartosz Zmarzlik.

MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów do wyjazdowych porażek w Tarnowie i Grudziądzu dołożyła porażkę z Fogo Unią Leszno na własnym stadionie. Ciśnienie w otoczeniu mistrzów Polski jest wysokie, ale zespół skupia się tylko i wyłącznie na odniesieniu pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Nieco paradoksalnie liderem ekipy obecnie jest jej młodzieżowiec.
[ad=rectangle]
Bartosz Zmarzlik, bo o nim mowa, w starciu z Bykami zdobył 13 punktów w sześciu startach. O cztery "oczka" mniej zanotował Niels Kristian Iversen, a pozostali poradzili sobie jeszcze gorzej.

20-latek nawiązywał walkę z każdym z rywali, a jeden z ostrzejszych pojedynków miał miejsce w 15. wyścigu, kiedy pokonał Nickiego Pedersena. Duńczyk zdawał się mieć do juniora jakieś pretensje. Co się stało po zakończeniu biegu? - Powiedział, że dobrze jechałem. Wkurzało go to, że się oglądałem, bo w tym momencie stawałem, a on najeżdżał mi na koło. Tylko o to miał pretensje. Potem w parkingu przybiliśmy sobie jednak piątkę i wszystko było okej - wyjaśnił gorzowski młodzieżowiec.

Jeden z czołowych polskich zawodników do lat 21 robi, co w jego mocy, by zespół osiągał sukcesy. W minioną niedzielę jednak to leszczynianie zaprezentowali się lepiej na Stadionie im. Edwarda Jancarza. - Staram się, jak mogę. Dużo trenuje na tym torze, ale dopasowanie nie jest łatwe. Na treningach ścigamy się ze sobą, a przeciwnicy byli naprawdę szybcy - mówił Zmarzlik.

Czy zdarza mu się podpowiadać pozostałym Stalowcom podczas meczu? - Jak koledzy coś pytają, to zawsze szczerze odpowiadam co mam i widzą, co jest w moich motocyklach. Nie zawsze to jednak działa, bo każdy musi to ustawić pod swój styl i silnik. Silnik silnikowi nie jest równy - stwierdził junior mistrzów Polski.

Jak będą wyglądały przygotowania triumfatora zeszłorocznego Grand Prix w Gorzowie do arcyważnego pojedynku z KS Toruń? - Trenować będę codziennie. Przyszedł mi całkiem nowy silnik, który zamówiłem. Pojeździłem nim trochę i nie byłem z niego zadowolony, więc odesłałem do poprawki. Wiążę z nim duże nadzieje - zdradził.

Czołowy aktualnie jeździec Stali toczy zacięte pojedynki z wieloma rywalami, również dobrymi znajomymi, jak bracia Pawliccy. W najbliższym spotkaniu mierzyć się będzie z Pawłem Przedpełskim i Oskarem Fajferem. Czy ma dla niego znaczenie, przeciwko komu jedzie w danym biegu? - Staję pod taśmą i nie patrzę, z kim jadę. Chcę robić swoje, rozwijać się. Ze wszystkimi widzimy się na obozach kadry zimą, więc mamy ze sobą dobry kontakt. Nie patrzę pod kątem, czy lubię się z kimś ścigać, czy też nie. Wszyscy jesteśmy kolegami, ale na torze, wiadomo, każdy chce wygrać - skomentował junior.

20-letni żużlowiec jest jednym z kilku zawodników, który utrzymał wysoką formę z poprzedniego sezonu. Czy dokonał jakichś zmian w swoim sprzęcie w przerwie zimowej? - Szczerze to nic nie zmieniłem. Idziemy trochę inaczej z zębatkami, ale to nie są duże zmiany. Poza tym tłumik wymieniłem na przelotowy - zaśmiał się młodzieżowiec Stali Gorzów.

Trener Piotr Paluch po trzech porażkach zdecydował się na zmianę układu par. Podyktowane jest to lepszym występem Iversena, który dotąd jeździł właśnie ze Zmarzlikiem. Szkoleniowiec wzmocnił pierwszą parę, a z juniorami jechać będzie teraz Matej Zagar. - Z Matejem mamy dobry kontakt i myślę, że na torze się zrozumiemy - zakończył Bartosz Zmarzlik.

[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno

[/b]

Źródło artykułu: