- Wiem już, że w Poznaniu nie będę startował. Innych ofert nie mam i moja sytuacja nie jest zbyt ciekawa - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Alan Marcinkowski. - Nie wykluczam sytuacji, że będę musiał zakończyć karierę.
Żużlowiec, który ma ważny kontrakt z Unibaxem Toruń, mimo braku ofert ciężko pracuje nad kondycją. - Jeszcze nigdy tak ciężko nie trenowałem, ćwiczę między innymi kickboxing, więc pod względem kondycyjnym będę przygotowany bardzo dobrze, chociaż może okazać się, że nie będzie na mnie zapotrzebowania - powiedział.
Marcinkowski zdradził, że na razie sam nie szuka klubu. - Czekam aż skończy się walka o tych najlepszych, potem może ktoś przypomni sobie o mnie. Być może jednak będę musiał wraz z Karolem Lejmanem napisać jakąś ofertę i wysłać do klubów. W dalszym ciągu żużlowiec nie zmienił zdania o II lidze, gdzie nie chciałby startować. - Tam nikt nie da mi pieniędzy na przygotowanie do sezonu, a mój sprzęt wymaga sporych inwestycji. Chyba nawet nie nadawałby się na II ligę.
Były żużlowiec PSŻ Milion Team Poznań na razie nie myśli o ligach zagranicznych. - Bez kontraktu w Polsce trudno nawet myśleć o lidze czeskiej - ocenił. W przeszłości kilku polskich żużlowców, którzy nie mogli znaleźć miejsca w lidze, na stałe przenosiło się na Wyspy Brytyjskie. - W lidze angielskiej nie mam żadnych kontaktów, więc trudno byłoby mi znaleźć tam pracodawcę. No i znowu pojawia się kwestia sprzętu i pieniędzy…
Alan Marcinkowski w sezonie 2008 wziął udział w 7 meczach poznańskich Skorpionów. Zdobył w nich 28 punktów i 5 bonusów, co dało średnią 1,031 pkt/bieg. Najlepszym jego występem był pojedynek 16. kolejki w stolicy Wielkopolski z Intarem Lazur Ostrów, w którym wywalczył 8 punktów i 2 bonusy.