Betard Sparta Wrocław pokonała na własnym torze MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów. Gospodarzy ta wygrana przybliżyła do fazy play-off. Dla mistrzów Polski oznacza praktycznie walkę o ligowy byt. - Jest mi bardzo przykro. Ten mecz położyło trzech zawodników. Najłatwiej powiedzieć, że to tylko wina Kasprzaka, ale tak samo winni są Sundstroem i Gapiński. Jak patrzę na ich dorobek punktowy, to aż mi się płakać chcę - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
[ad=rectangle]
Mecz we Wrocławiu miał potwierdzić, że do wysokiej formy wracają liderzy gorzowskiej Stali. Tymczasem to spotkanie kompletnie zawalił Krzysztof Kasprzak. - Dochodzę do wniosku, że to nie jest jednak tylko problem sprzętowy. Jestem podłamany, bo wierzyłem w tego chłopaka. Marzyłem sobie, że w stu procentach odrodzi się właśnie we Wrocławiu, bo ten tor zawsze mu leżał. Niestety, okazało się, że jest w bardzo słabej formie. To zła wiadomość dla Stali. Nie rozumiem też postawy Sundstroema i Gapińskiego. W miejscu stanął Cyfer. On się nie rozwija. Te 40 punktów zostało ugrane. I w tym miejscu się powtórzę - cała drużyna powinna pojechać po naukę do Zmarzlika - podkreślił Komarnicki.
Były prezes Stali nie ma wątpliwości - porażka we Wrocławiu sprawiła, że gorzowian zabraknie w play-off. - To koniec marzeń. Uważam, że wrocławianie to dziś przypieczętowali. Gdybym miał dziś wskazać pierwszą czwórkę, to widzę w niej Leszno, Zieloną Górę, Toruń i właśnie Wrocław, który się dziś do tego bardzo zbliżył - stwierdził Komarnicki.
Stali nie musi być też łatwo o utrzymanie. Gorzowianie są jedynym zespołem, który nie ma punktów, a czas ucieka bardzo szybko. Czy mistrz Polski powinien zająć się na poważnie tematem wzmocnienia drużyny i zakontraktowania Darcy`ego Warda? - On jest potrzebny bardziej w Toruniu niż w Gorzowie. Stal utrzyma się bez niego. Proszę spojrzeć na wynik Grudziądza w Toruniu. Tę drużynę jesteśmy w stanie przeskoczyć. Poza tym, w pierwszej lidze nie ma specjalnie chętnych na awans, bo to wielka różnica finansowa. O byt Stal może być spokojna - zakończył Komarnicki.
Nie piszcie już KK tylko blondyna.