Artur Czaja w niedzielnym meczu z Unią Tarnów zdobył 4 punkty i bonus w trzech startach, co sprawiło że był najlepszym zawodnikiem tego spotkania U-21. Młodzieżowiec PGE Stali Rzeszów nie był jednak usatysfakcjonowany swoją zdobyczą punktową. - Startuję, co 4-6 biegów i ciężko jest mi rozszyfrować, co i jak. Powiedzą, że narzekam, ale mam dwa starty spod płotu i ciężko jest dojechać. Widać to było nawet po starszych zawodnikach. Vaculik latał po torze, a kiedy stanął na czwartym polu, to przyjechał ostatni - tłumaczy 21-latek.
[ad=rectangle]
Czaja przyznaje, że choć nie ma zastrzeżeń do rzeszowskiego toru, to na chwilę obecną łatwiej przychodzi mu jeździć w meczach wyjazdowych. - Nie mam żadnych zastrzeżeń do toru, bo on jest w porządku. Na wyjazdach jest mi jednak łatwiej, bo startuję w mniejszych odstępach czasu i mam też lepsze pola. Wtedy dużo prościej jest rozgryźć tor i dopasować do niego sprzęt - twierdzi wychowanek Włókniarza Częstochowa.
Przed PGE Stalą Rzeszów wyjazdowy mecz w Gorzowie. W czwartek rzeszowianie zmierzą się nie tylko z aktualnym Mistrzem Polski, ale także z drużyną która przegrała w tym sezonie wszystkie rozegrane mecze i z zerowym dorobkiem zamyka tabelę PGE Ekstraligi. - To jest sport. Gorzowianom faktycznie ostatnio nie wychodzi, ale w żadnym wypadku nie można spisywać tej drużyny na straty. Myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy poprawią swoje wyniki - uważa Czaja.
Popularny "Józek" zaznacza także, że w ekipie MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów jeździ wielu zawodników z najwyższej półki, a tamtejszy tor w przeszłości był ich sporym atutem. - Oni swój tor znają na wylot i na pewno będą mocni. To drużyna z bardzo mocnymi nazwiskami. Bardzo dobrze znają tamtejsze ścieżki. Wszystko jest możliwe. Jedziemy tam z nastawieniem, żeby powalczyć o zwycięstwo - zakończył Czaja.