Krzysztof Buczkowski: U siebie jesteśmy w stanie wygrać ze wszystkimi w lidze

Jeśli ekipa MRGARDEN GKM-u Grudziądz ma się utrzymać w Ekstralidze, to swoją dobrą formę musi utrzymać Krzysztof Buczkowski. W Toruniu było różnie, ale ostateczne dziesięć punktów wygląda poprawnie.

Krzysztof Buczkowski był obok Artioma Łaguty jedynym zawodnikiem, który sprawiał problemy ekipie KS Toruń w ostatnią niedzielę. Wprawdzie popularny "Buczek" zanotował małą sinusoidę w swoich startach, ale ostatecznie zanotował dwucyfrowy wynik, co na tak trudnym terenie jak Motoarena może zostać uznane za niezły wynik.

[ad=rectangle]
- W niektórych biegach wyprzedzałem tylko swoich, ale starałem się też ścigać później gospodarzy. Niestety nie zawsze wychodziło - komentował Buczkowski w rozmowie z naszym portalem.

W Toruniu drużyna MRGARDEN GKM-u Grudziądz przegrała w stosunku 31:59 i zanotowała kolejny nieudany wyjazd w tym sezonie. Szczególnie druga linia zespołu oraz juniorzy wypadli bardzo blado na tle szybkich tego dnia gospodarzy i praktycznie nie dołożyli żadnych punktów, które mogłyby poprawić niekorzystny wynik. - Nie mam pojęcia z czego to wynika. Mamy skład taki jaki mamy i on wydaje się dosyć optymalny jak na warunki grudziądzkie. Nie możemy się mierzyć składowo z Unią Leszno czy nawet z Falubazem Zielona Góra, ale u siebie jesteśmy w stanie wygrać ze wszystkimi w lidze. Wiadomo, że potrzebujemy także pozytywnego kopa na wyjeździe. Cały czas szukamy, ale mamy za dużo dziur. Nie ukrywajmy nasi juniorzy odstają nieco od innych w Ekstraklasie, ale oni też bardzo chcą. Chęci trzeba poprzeć tylko dobrym sprzętem żeby wreszcie pojechali na miarę swoich oczekiwań - dodaje krajowy lider GKM-u.
[b]
KS Toruń - MRGARDEN GKM Grudziądz

[/b]

Już w najbliższy czwartek ekipę Roberta Kempińskiego czeka bardzo trudny sprawdzian przed własną publicznością. Do Grudziądza przyjedzie podrażniony po ostatniej porażce z Fogo Unią Leszno, SPAR Falubaz Zielona Góra. Jeśli grudziądzanie chcą skutecznie walczyć o utrzymanie, to nie mogą sobie pozwalać na kolejne wpadki u siebie. - Teraz wszystkie pojedynki są dla nas trudne. Nasz margines błędu już wyczerpaliśmy szkoda, że tak szybko i szkoda, że w ogóle go wykorzystaliśmy przegrywając z Unią Tarnów. Wiadomo, Falubaz to uznana firma, ale nie możemy się poddawać. To jest tylko sport i każdy chce wygrywać. Ja ze swojej strony na pewno będę przygotowany należycie. Myślę, że nie powinno być źle - twierdzi popularny "Buczek".

Przed konfrontacją z zielonogórzanami, byłego zawodnika Unii Tarnów już w najbliższą środę czeka mecz naszej kadry przeciwko Wojownikom Mistrza, prowadzonym przez Hansa Nielsena. - Jechałem już w meczu Polska-Dania i było to coś innego. Było fajnie, czułem się dobrze. Chciałbym zakotwiczyć w tej kadrze na dłużej. Wiadomo jaki mamy skład na DPŚ, z moich wszystkich obserwacji jest optymalny. Ja się w nim nie znalazłem, ale nie spoczywam na laurach. Trzeba jechać dalej, pokazywać się aby w tych sparingach móc jechać, bo to również fajna sprawa dla każdego zawodnika - uważa Buczkowski.

Pojedynek z ekipą Hansa Nielsena rozpocznie się o godzinie 19:00. Z kolei mecz MRGARDEN GKM Grudziądz - SPAR Falubaz Zielona Góra w czwartek o godzinie 19:30.

Źródło artykułu: