Zielonogórzanie zdecydowali się sprowadzić wychowanka gdańskiego Wybrzeża, gdyż w wiek seniora przechodził w tym roku Kamil Adamczewski. SPAR Falubaz wygrał ostatecznie rywalizację o Krystiana Pieszczka, wiążąc z nim duże nadzieje. Pierwsze kolejki nowego sezonu pokazują jednak, że oczekiwania mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Pieszczek ma obecnie dopiero 42. średnią biegową w PGE Ekstralidze, a lepiej spisują się zdecydowanie młodsi Maksym Drabik i Krystian Rempała.
[ad=rectangle]
Formą gdańskiego wychowanka wyraźnie zaniepokojony jest Zenon Plech. - To chłopak, który pod moim okiem jeździł w szkółce i uważnie śledzę jego poczynania. Obecnie jestem jednak coraz bardziej zaniepokojony. Dopóki startował u siebie w Wybrzeżu i miał przy sobie swoich ludzi, całkiem dobrze mu ta jazda wychodziła. Falubaz, sprowadzając go do Zielonej Góry mógł mieć spore oczekiwania. Krystian ma tam wszelkie warunki do tego, by dobrze punktować i się rozwijać. Niestety tego nie robi. Można mówić, że został wrzucony na głęboką wodę, ale przecież ma na koncie sukcesy i był Drużynowym Mistrzem Europy Juniorów - zauważył Zenon Plech.
Co znamienne, Krystian Pieszczek - mimo licznych treningów - zupełnie nie radzi sobie na zielonogórskim owalu. Notuje tam średnią biegową 1,063, a w ostatnim meczu z Fogo Unią zdobył zaledwie dwa punkty. Wypada tym samym zdecydowanie bladziej niż pozostali juniorzy w Polsce, do których chciałby się porównywać.
Jak przyznaje Zenon Plech, zielonogórzanie mogą pozazdrościć formacji juniorskiej, jaką posiada choćby leszczyńska Unia. - Zobaczmy jak w Zielonej Górze zapunktował nieco starszy Piotr Pawlicki. Zdobył dwanaście punktów i dwa bonusy. Krystianowi mogę teraz powadzić jedno: musi wziąć się do ciężkiej pracy. Tylko wtedy w tym nowym otoczeniu, jakim jest Zielona Góra, zdoła się odnaleźć - zakończył Plech.
[b]Skrót meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno
[/b]
Ech jad leje się z każdej głowy. Cóż, wasza sprawa.
Magia Falubazu i tak trwać będzie.