Janusz Ślączka: Peter Ljung pojechał gorzej niż juniorzy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Stal Rzeszów przegrała wyjazdowe spotkanie 7. kolejki PGE Ekstraligi w Gorzowie Wlkp. 35:55. Do rozmiarów tej porażki walnie przyczynił się Peter Ljung, który nie zdobył ani jednego punktu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz pomiędzy PGE Stalą i MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów był jedną wielką niewiadomą. Rzeszowianie jechali do stolicy województwa lubuskiego z nadzieją na wygraną ze względu na bardzo słaby początek sezonu aktualnych mistrzów Polski. Gorzowianie po sześciu porażkach w tabeli PGE Ekstraligi zajmowali ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego mieli więc nóż na gardle i to w końcu ich zmotywowało. [ad=rectangle] - Gratuluję gospodarzom, bo pojechali naprawdę bardzo dobry mecz. Kiedyś też oni musieli wygrać. Szkoda, że stało się to dzisiaj. Gratuluję im całego meczu, bo dobrze pojechali - skomentował Janusz Ślączka, szkoleniowiec przyjezdnej Stali.

Mecz od początku układał się po myśli Stali Gorzów, bo żółto-niebiescy ani na chwilę nie oddali prowadzenia, mimo wielu błędów jakie zdarzały się gospodarzom. Zupełnie niepotrzebny był upadek Piotra Świderskiego w 3. biegu, gdzie zbyt bardzo podpalił się i nadział na koło Grega Hancocka, czy też taśma Mateja Zagara, który dał się podpuścić Krystianowi Rempale. - Martwi mnie tylko postawa Mateja Zagara, bo wjeżdżając do parkingu kopie juniora nogą jeszcze na motocyklu. Wydaje mi się, że takie zachowanie nie przystoi zawodnikowi z Grand Prix. Myślę, że Ekstraliga powinna z tym zrobić porządek, bo powinien dawać przykład zawodnikom, a nie tak się zachowywać. Uderzył Krystiana Rempałę, a za co? To musielibyście zapytać Zagara. Nie wiem, za co można kogoś kopnąć. A on chyba zrobił to za to, że sam wjechał w taśmę - stwierdził Ślączka. Sam zainteresowany zaś twierdzi, że przywołana sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

Janusz Ślączka i Krystian Rempała
Janusz Ślączka i Krystian Rempała

Najsłabszym ogniwem Żurawi okazał się Peter Ljung, który dwukrotnie pojawiał się na torze na Stadionie im. Edwarda Jancarza i dwukrotnie przyjeżdżał na ostatniej pozycji, nie mając szans na utrzymanie kontaktu z rywalami. Jak skomentował jego postawę szkoleniowiec rzeszowskiej Stali? - Peter pojechał słabo, ale nie miałem też możliwości puszczenia innego zawodnika. Kenni Larsen jest kontuzjowany, ale wiadomo - dzisiaj miał jechać Peter, bo jeździł tu już w tym sezonie i powinien pojechać dużo lepsze zawody, a jechał gorzej niż juniorzy - zakończył w ostrych słowach.

[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - PGE Stal Rzeszów

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
Hanibal Lecter
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba go z powrotem ściągnąć a w zamian dać im LjUNGA  
avatar
Plan B
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prosiłbym redaktora o poprawę w treści artykułu: "...Rzeszowianie jechali do JEDNEJ Z DWÓCH stolic województwa lubuskiego..." Gorzów nie jest jedynym miastem stołecznym w lubuskim.  
avatar
ZKS SMOK
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
największy błąd ze oddali Hansiora do Łodzi,gość śmiga zawaliście,stare tłumiki wróciły i Hansior odżywa,teraz by się nam przydał zawaliście.  
avatar
ksolar
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Peter out - niech sobie troszke potwittuje,to mu narazie wychodzi najlepiej.W Kennim widze troszke wiekszy potencjal,bo Ljung to typowy startowiec i betoniarz,który daje się robic na trasie jak Czytaj całość
avatar
majk93
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że Slaczka nie dał szansy Szwedowi w kolejnych startach, bo na pewno by się przełożył i pojechał o wiele lepiej. Mam nadzieję jednak, że trener go nie skreśli i postawi na niego w kolej Czytaj całość