Większość klubów występujących w PGE Ekstralidze korzystało dotychczas od ośmiu do dziesięciu zawodników. Problemy kadrowe mieli zwłaszcza torunianie i leszczynianie. Obecnie, z powodu złamania uda przez Jarosława Hampela, poważnie osłabiony będzie natomiast SPAR Falubaz Zielona Góra. Jedynym zespołem, który nie musiał dotychczas dokonywać żadnej roszady w swoim zestawieniu, jest Betard Sparta Wrocław.
[ad=rectangle]
- Nie jestem zwolennikiem tego, by w drużynie była rywalizacja o miejsce w składzie. Na zawodników nie wpływa to zbyt dobrze - tłumaczył nam przed startem rozgrywek trener Piotr Baron. Dotychczas na torach Ekstraligi pojawiło się siedmiu wrocławskich zawodników. Damian Dróżdż i Nikolaj Busk Jakobsen, którzy także są w kadrze Betardu Sparty, nie otrzymali na razie swojej szansy w lidze.
Trener Baron po raz pierwszy zaniepokoił się stanem zdrowotnym swojego zespołu podczas ostatniego ligowego meczu z Fogo Unią. Do szpitala po groźnie wyglądającym upadku zabrany został wówczas młodzieżowiec - Adrian Gała. U byłego zawodnika Startu Gniezno nie stwierdzono jednak poważnego urazu i będzie zdolny do jazdy najbliższym meczu w Zielonej Górze. Oznacza to, że Sparta po raz ósmy z rzędu zaprezentuje się w tym samym zestawieniu.
Jak widać na podstawie wyników, brak rywalizacji o miejsce w składzie wpływa pozytywnie na dyspozycję zawodników. Problem pojawi się wtedy, gdy któryś z nich rzeczywiście nabawi się urazu. Takowe ryzyko jest spore, zwłaszcza, że trzech żużlowców z Wrocławia - Maciej Janowski, Tai Woffinden i Michael Jepsen Jensen - startuje w Speedway Grand Prix.
Piotr Baron jako jedyny nie zmienia składu
Betard Sparta jest jedynym zespołem PGE Ekstraligi, który w siedmiu pierwszych meczach tego sezonu nie dokonał ani jednej roszady w składzie. Wrocławskich zawodników omijają jak dotąd kontuzje.
trener ma zaufanie do zawodników.Chłopaki znają się jak :łyse konie" .Ato tez spory plus,który cementuje zespół