"Power" w zasadniczej fazie turnieju wywalczył 11 punktów. Jedno oczko więcej na swoim koncie miał Maciej Janowski i to właśnie mistrz Polski wygrał Grand Prix Łotwy. - Po ostatnim turnieju w Cardiff, nie byłem zadowolony. Wówczas nie posiadałem odpowiedniego sprzętu na tamtejszy tor. Owal w Daugavpils jest dłuższy i lepiej mi się na nim jeździło. Szkoda, że przyszedł deszcz, bo czułem prędkość w moich motocyklach. Jestem jednak w pozytywnym nastroju. Po raz piąty staję na podium na Łotwie i już odliczam dni do Grand Prix w Mallili. Muszę naładować baterie i spędzić trochę czasu z dziećmi. Dodatkowo pobiegam, poćwiczę, może wyjadę na jeden trening, by być w pełni gotowym do turnieju w Malilli - powiedział Nicki Pedersen na łamach speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Trzecie miejsce w Daugavpils padło łupem Troya Batchelora. Australijczyk miał co prawda tyle samo punktów co Pedersen, lecz przegrał z nim w bezpośrednim pojedynku. - To był dla mnie świetny powrót do Grand Prix po turnieju w Cardiff. Wtedy zostałem odwieziony do domu karetką, to kompletnie nie była moja noc. Teraz czułem, że jest lepiej i to udowodniłem na torze. Trzy razy wygrałem, mój sprzęt był odpowiednio szybki. Szkoda, że zaczął padać deszcz, ale to był dobry turniej - skomentował Batchelor.
źródło: speedwaygp.com