Grzegorz Walasek: Nie możemy się poddać i czekać do sierpnia na koniec sezonu

Zwycięstwo z Unią Tarnów praktycznie zapewniłoby SPAR Falubazowi awans do play-off. Zielonogórzanie w niedzielę przegrali jednak spotkanie z Jaskółkami.

Już pierwsze wyścigi niedzielnego meczu pokazały, że tarnowianie zdecydowanie lepiej dopasowali się do zielonogórskiego toru. Starty były największym atutem Jaskółek. - Tor jak tor, trzeba jechać na każdym. Fakt faktem, że tarnowianie lepiej startowali. Nawierzchnia w pierwszych wyścigach nie była do walki, trudno się mijało i tyle. Byliśmy słabsi, Unia lepiej zgrała się z torem niż my i to jest powód porażki - skomentował Grzegorz Walasek.

[ad=rectangle]

Porażka z Unią Tarnów mocno komplikuje sytuację SPAR Falubazu Zielona Góra w kwestii awansu do play-off. Podopieczni Sławomira Dudka muszą wygrać co najmniej jedno spotkanie na wyjeździe, lecz nie będzie to łatwa sztuka. Zielonogórzan czekają bowiem mecze w Tarnowie, Gorzowie i Lesznie. - Nawet nie wiem, jak wyglądają punkty w tabeli, już się w tym pogubiłem. Mieliśmy wygrać to spotkanie, a poszło nie tak jak trzeba. Musimy usiąść, myśleć co dalej. Mamy jeszcze kilka meczów, nie możemy się poddać i czekać do sierpnia na koniec sezonu - przyznał 39-latek.

Wychowanek zielonogórskiego klubu w niedzielnym starciu wywalczył dla SPAR Falubazu siedem punktów i bonus w sześciu gonitwach (0,0,1,1*,2,3). - Było słabo. Pierwsze trzy biegi nie udały się, później coś pozmienialiśmy. Mam klucz na ten tor, ale muszę szukać czegoś w motocyklach, bo ja bym to całkiem inaczej poukładał - powiedział Walasek.

Skrót meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - Unia Tarnów

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Źródło artykułu: