Tobias Busch: Mecz w Gdańsku traktowaliśmy czysto szkoleniowo

Tobias Busch szczególnie dobrze spisywał się na początku meczu Wybrzeże - KSM Krosno. Niemiec po raz pierwszy startował w Gdańsku i miał problemy z dopasowaniem sprzętu.

Od początku meczu w Gdańsku, żużlowcy KSM-u Krosno jechali poniżej oczekiwań. Nie potrafili nawiązać skutecznej walki z większością gdańszczan. Dużą waleczność w tym okresie pokazał właśnie jedyny obcokrajowiec w barwach Wilków. - Na początku zawodów udało mi się znaleźć odpowiednie przełożenie i szło mi nieźle. Później jednak tor się mocno zmienił i nie potrafiłem się odnaleźć. Jeszcze nigdy nie ścigałem się na gdańskim torze. Starałem się zmieniać ustawienia, ale nic nie wychodziło - powiedział Tobias Busch.
[ad=rectangle]

Ostatni wyścig z Buschem wzbudził sporo kontrowersji. Krośnianie podwójnie wygrali start, ale na wejściu w drugi łuk ostro zaatakował Magnus Zetterstroem, a Niemiec upadł. - W końcu na ostatni bieg dobrałem odpowiednie przełożenie, ale upadłem i sędzia zdecydował się mnie wykluczyć. Ja w tej sytuacji nie mogłem nic zrobić. "Zorro" potrącił moją lewą stopę. Sędzia podjął taką decyzję i nie mogę polemizować. Powiem tylko, że nie mogłem zrobić nic więcej - opisał sytuację.

Wybrzeże wygrało wysoko z KSM-em, a możliwa jest jazda obu drużyn w play-offach. Czy w decydującej fazie sezonu możliwy jest udany rewanż ze strony Wilków? - Nasz trener powiedział, żebyśmy potraktowali to spotkanie czysto szkoleniowo, by móc znaleźć odpowiednie przełożenie. Myślimy o play-offach i mam nadzieję, że pójdzie nam lepiej. Wybrzeże to jednak bardzo mocny zespół i nie będzie nikomu łatwo pokonać gdańszczan - ma świadomość Busch.

W niedzielę w Gdańsku mieli pojechać też inni obcokrajowcy KSM-u, lecz nie zdecydowali się na przyjazd na spotkanie PLŻ 2. - Trudno mi się wypowiadać o tej sytuacji. To ich decyzja, jak nie chcieli jechać, nikt ich do tego nie zmusi. Ja byłem jedynym obcokrajowcem w KSM-ie, ale nie był to dla mnie duży problem. Jestem już czwarty sezon w krośnieńskim klubie, znam dobrze tych ludzi i rozumiem język polski. Team spirit wygląda bardzo dobrze. Liczę, że zajmiemy dobre miejsce na koniec sezonu - dodał zawodnik krośnieńskiego klubu, mającego w tym sezonie bardzo mało spotkań ligowych. - To trudna sytuacja dla naszego zespołu, ale osobiście ścigam się w Niemczech i w innych krajach, więc nie odczuwam aż tak tych przerw. Chcę się najbardziej koncentrować na polskiej lidze - zakończył Tobias Busch.

Źródło artykułu: