PZM rozmawia z żużlowymi menedżerami

30 maja wprowadzone zostały licencje menadżerskie. Obecnie Polski Związek Motorowy rozmawia z żużlowymi menedżerami w sprawie dopracowania szczegółów.

W tym artykule dowiesz się o:

Jednym z żużlowych menedżerów jest Krystian Plech, który reprezentuje między innymi Kacpra Gomólskiego czy Patryka Dolnego. - Głównie zależy nam na możliwości profesjonalnego wykonywania zawodu oraz stworzenia pozytywnego wizerunku naszej profesji. To bardzo ważne. W końcu działamy nie tylko dla siebie, ale i dla dobra zawodników oraz klubów. Jesteśmy w stanie wszystko poprowadzić tak, żeby obie strony były zadowolone. Jest wiele spraw, które zwykłemu śmiertelnikowi może umknąć, a my tego dopilnujemy i załatwimy co trzeba - przyznał Plech na łamach polskizuzel.pl.

[ad=rectangle]

Menedżerowie podczas rozmów z Polskim Związkiem Motorowym przedstawili swoje stanowisko w sprawie wprowadzonych przez nieco dwoma miesiącami licencji. - Chcemy by było jasne określone, kto w imieniu zawodnika odpowiada za kontakty z klubem i Polskim Związkiem Motorowym. Chodzi o to, żeby doprecyzować, czy to jest sam żużlowiec, jego menedżer, czy może rodzic. Zależy nam na stworzeniu listy tak zwanej przynależności ewentualnej osoby upoważnionej do zawodnika. Chodzi o uniknięcie sytuacji, że kilka osób dzwoni do klubu lub związku w czyjejś sprawie. Dążymy też do tego, by osoby z licencją posiadały odpowiednią, zweryfikowaną wiedzę z tematu regulaminów FIM, FIM Europe oraz PZM. Na dobry początek to wystarczy - dodał Krystian Plech.

źródło: polskizuzel.pl

Źródło artykułu: