Dla Duńczyka nie był to najlepszy występ. Uczestnik elitarnego cyklu Speedway Grand Prix przyznaje, że nie jest to jego sezon. Dopiero po raz drugi w tegorocznych rozgrywkach w Polsce, a po raz pierwszy na własnym stadionie, zabrakło go w wyścigach nominowanych.
[ad=rectangle]
Do pierwszej takiej sytuacji doszło w Grudziądzu, gdzie popularny "PUK" zdobył trzy punkty. Tym razem było lepiej, lecz równa jazda drużyny sprawiła, że siedem "oczek" nie wystarczyło do jazdy w decydujących wyścigach. - Jestem bardzo rozczarowany. Nie jest to moja decyzja, ale trenera, kogo puścić w ostatnich biegach. Z pewnością nie jestem szczęśliwy z tego powodu, że się w nich nie znalazłem - skomentował po meczu Niels Kristian Iversen.
Na decyzji Stanisława Chomskiego zaważyła najwidoczniej postawa reprezentanta Danii w jego czwartym starcie, kiedy to przyjechał ostatni. Wcześniej był jednym z liderów zespołu. - Definitywnie poszliśmy w złą stronę z ustawieniami. Początek był w porządku, miałem dobrą prędkość i nieźle startowałem. Ostatni wyścig nie był tak dobry i zrujnował cały obraz mojej jazdy w tym spotkaniu - podsumował jeździec z kraju Hamleta.
Podczas ostatnich spotkań żużlowiec podkreślał, że wciąż czegoś mu brakuje i nie może uporać się z dobrym ustawieniem sprzętu. Mimo niedzielnego wyniku, zauważył jakiś progres? - Myślę, że wciąż jest tak samo, mamy sporo problemów. Kilku żużlowców dobrze pojechało w tym meczu i miło widzieć taką jazdę, ale nie w moim przypadku. Nie wierzę, że to nam się przytrafiło. Powinno być lepiej - skwitował.
Przed MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów jeszcze jedno spotkanie w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi. Gorzowianie w Rzeszowie walczyć będą o uniknięcie baraży o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Mamy kolejne spotkanie za tydzień i miejmy nadzieję, że wygramy. To wszystko wygląda nieźle, ale tak nie jest, ponieważ sezon nie był dla nas zbyt dobry - zakończył Niels Kristian Iversen.