Tai Woffinden: Szkoda mi kibiców

W niedzielę w Częstochowie mieliśmy być świadkami prawdziwego żużlowego święta. Niestety wszystkim plany pokrzyżowała niesprzyjająca aura. Pojedynek ekip z Wrocławia i Tarnowa musiał zostać przełożony.

Żużlowcy Betardu Sparty i tarnowskiej Unii odjechali na wymagającym torze jedynie sześć wyścigów. Ostatecznie spotkanie zostało przerwane i przełożone na najbliższy czwartek. - Było ciężko - walczyliśmy z pogodą i tak naprawdę nic więcej nie dało się zrobić. Ja byłem gotowy do jazdy, ale ten tor był niebezpieczny. Szkoda mi kibiców, bo musieli siedzieć w deszczu i oglądać niezbyt ciekawe ściganie. W czwartek pogoda powinna być już lepsza i fani będą zadowoleni - powiedział w rozmowie z naszym portalem Tai Woffinden.

W rundzie zasadniczej Spartanie bardzo dobrze radzili sobie na swoim domowym torze we Wrocławiu. Przegrali tam jedynie z ekipą z Zielonej Góry. "Tajski" twierdzi, że na Stadionie Olimpijskim jego drużyna byłaby znacznie groźniejszym rywalem Jaskółek. - Prawdopodobnie we Wrocławiu mielibyśmy większe szanse na dobry wynik. Zobaczymy jak to będzie na torze w Częstochowie. Na pewno damy z siebie wszystko - kontynuował.

Warto dodać, że Brytyjczyk w barwach częstochowskiego klubu spędził trzy sezony. To tam rozpoczęła się jego przygoda z ligą polską. - Kibice w Częstochowie przyjęli mnie miło. Szkoda, że nie odbyła się prezentacja, bo w jej trakcie ten doping byłby pewnie bardziej odczuwalny. Dobrze jest wrócić do Częstochowy. Mam tam liczną grupę fanów. Bardzo się cieszę, że na ten mecz przyjechało również tak wielu kibiców z Wrocławia - dodał.

Tai Woffinden został mile przyjęty w Częstochowie
Tai Woffinden został mile przyjęty w Częstochowie

Lider klasyfikacji generalnej światowego czempionatu przyznał, że śledził wyniki Grand Prix Challenge, które w sobotę rozegrane zostało w Rybniku. Przepustki do turnieju w sezonie 2016 wywalczyli Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki i Chris Harris . - Wiem, że awansował Bartek i Piotr. Uważam, że przyszłoroczny turniej Grand Prix będzie interesujący. Wszyscy się przekonamy czy ci dwaj zawodnicy są gotowi na starty w cyklu. W tym sezonie radzą oni sobie naprawdę bardzo dobrze - zakończył były indywidualny mistrz świata.

[b]Mateusz Kędzierski

[/b]

Źródło artykułu: