Janusz Kołodziej: Wrocławianie wiedzieli co zrobić z torem

Unia Tarnów w pierwszym półfinałowym meczu PGE Ekstraligi przegrała z Betard Spartą Wrocław 36:54. - Wrocławianie byli świetnie przygotowani do tej nawierzchni - przyznał po zawodach Janusz Kołodziej.

Areną zmagań w pierwszym półfinałowym meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław i Unią Tarnów była Częstochowa. Spartanie nie mogą rywalizować na Stadionie Olimpijskim, gdyż trwają tam prace modernizacyjne. Pod Jasną Górą żużlowcy klubu z Dolnego Śląska czuli się jednak jak w domu, a ostatnie tygodnie spędzili na treningach.

Te przyniosły skutek, bowiem tor w Częstochowie nie stanowił żadnych tajemnic dla zespołu z Wrocławia, który już po pierwszym wyścigu objął prowadzenie, a następnie powiększał przewagę. - Wrocławianie byli świetnie przygotowani do tej nawierzchni, która była bardzo specyficzna i trzeba potrenować, by dopasować się do tych warunków. Widać, że rywale wiedzą co robią z tym torem, bo widać że raz tor był polewany, raz nie. Wrocławianie wiedzą czego chcą i dążą do celu - ocenił Janusz Kołodziej, który był liderem tarnowskiej Unii.

Wychowanek Jaskółek na swoim koncie zapisał 11 punktów oraz dwa bonusy i był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny. Jednak w składzie Unii było zbyt dużo dziur, co sprawiło, że trzykrotni mistrzowie Polski przegrali aż 18 punktami. Tak duża strata stawia tarnowian w trudnym położeniu przed rewanżowym spotkaniem, które w niedzielę odbędzie się w Tarnowie.

Żużlowcy Jaskółek nie mogli znaleźć recepty na odpowiednie dopasowanie się do nawierzchni częstochowskiego toru. W całych zawodach tarnowianie tylko cztery razy minęli linię mety na pierwszym miejscu. - Betard Sparta świetnie się czuła na tym torze, my trochę gorzej. Było nam ciężko, ale staraliśmy się walczyć do ostatniego biegu o jak najlepszy wynik. Co prawda wolelibyśmy żeby to była mniejsza różnica punktowa, ale takie jest życie. Nic na to nie poradzimy, walczyliśmy i robiliśmy co się da - przyznał Kołodziej.

W niedzielę obie drużyny zmierzą się w meczu rewanżowym. W fazie zasadniczej Unia wygrała u siebie z Betard Spartą 47:43. Z kolei we Wrocławiu padł wynik 52:38 na korzyść gospodarzy. - Musimy teraz popracować, mamy jeszcze dwa dni do rewanżu i zobaczymy w niedzielę jak ten dwumecz się zakończy - zakończył lider tarnowskiego klubu.

Łukasz Witczyk

Trwa sprzedaż biletów na finał SEC w Ostrowie Wlkp. - KLIKNIJ TUTAJ i przejdź na stronę sprzedażową!

Komentarze (14)
avatar
RECON_1
12.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jedziemy swoje Janku i tyle, u nas da sie dobrze przygotowac to0r i nikt nie narzeka wiec moze zrobmy ultrabeton i zaasfaltujmy Piotrusia?Ciekawe czy wtedy gadalby o zabijaniu widowiska... 
avatar
sympatyk żu-żla
11.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wrocław spreparował tor pod siebie, tak to już bywa Teraz Tarnów niech zrobi pod siebie tor aby Wrocław sobie nie pojeździł i będzie remis. 
avatar
-Stanley
11.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tylko przyczyną takiej przegranej drużyny tarnowskiej, to Mroczka i juniorzy. Pisałem wielokrotnie, że juniorzy to słabość tej drużyny. Tym zawodnikom to żaden tor by nie pomógł. Taka jest Jan Czytaj całość
elvis
11.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciezko bedzie zrobic taki sam wynik u siebie.
Ale trzeba walczyc.
Jesli koza pojedzie z mroczka padake...to wynik z zasadniczej,nic wiecej. 
avatar
ZbigniewB
11.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I to jest wypowiedź fachowca.
Prawdopodobnie Vaculik i Bjerre powie to samo.
Jedynie Jędrzejak chciałby aby w Tarnowie tor był inny niż w Częstochowie.
Maksym !!!
Maksym D. !!!
Maksym Drabik !!
Czytaj całość