Przed zakończeniem sezonu Tobiasz Musielak odjechał jeszcze w ten weekend dwa turnieje. Wziął udział w Memoriale Alfreda Smoczyka i Łańcuchu Herbowym. Szczególnie w Lesznie jego występ był całkiem udany. - Ciężko powiedzieć, czy to dobry prognostyk przed kolejnym rokiem. Jest kilka miesięcy przerwy. Trzeba ten okres ciężko przepracować i podejść na luzie do przyszłego sezonu - przyznał.
W mijającym już roku, "Tofeek" przez cały czas musiał walczyć o miejsce w składzie Fogo Unii Leszno. Nie pomogła mu w tym na pewno również kontuzja obojczyka, której nabawił się w połowie maja. Przez nią leszczynianin miał później sporo problemów z powrotem do dobrej dyspozycji. Ostatecznie zakończył sezon ze średnią biegową 1,211.
Jego przyszłość nie jest jeszcze jasna. W ekipie Byków trzech seniorów ma ważne kontrakty. Są to Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen oraz Grzegorz Zengota. W przypadku, gdy klub zawrze porozumienie także z braćmi Pawlickimi - Przemysławem i Piotrem, Tobiasz Musielak znów będzie skazany na walkę o skład.
- Zobaczymy, jak ułoży się to w Lesznie i ilu zawodników będzie w kadrze klubu - stwierdził. - Mam kontrakt ważny i został tylko do dogadania aneks finansowy. Patrząc z logicznego punktu widzenia, rozmowy ze mną będą prowadzone na końcu. Nie oczekuję jednak też, że szybciej będzie to rozwiązane - zakończył.