Damian Gapiński: Turniej ostatniej szansy

14 maja 2016 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie rozegrana zostanie LOTTO Warsaw FIM SGP of Poland. Dla Polskiego Związku Motorowego będzie to turniej ostatniej szansy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeżeli żużel ma na stałe zagościć na "warszawskich salonach", to 14 maja 2016 roku będzie miał ku temu ostatnią okazję. W kwietniu 2015 roku nic nie zapowiadało tragedii. Awaria maszyny startowej, strajk zawodników i źle przygotowany tor spowodowały jednak, że kibice opuszczali Stadion Narodowy z dużym niesmakiem. Część z nich do dzisiaj walczy o odzyskanie kosztów nie tylko biletów, ale wyjazdu, hotelu itp. Mają nawet już nakazy zapłaty w postępowaniu upominawczym, od których PZM złożył odwołanie. To pokłosie wydarzeń podczas Grand Prix Polski, za które w dużej mierze winę ponosi Ole Olsen i jego firma odpowiedzialna za przygotowanie toru.

W pierś uderzył się także główny organizator czyli Polski Związek Motorowy. Zrobił to jednak na tyle późno, że niesmak związany z półrocznym milczeniem po tych wydarzeniach pozostał. Dodatkowy mecz Polska - Reszta Świata, możliwość nabycia biletów w tej samej cenie jak w minionym sezonie - to formy rekompensaty dla kibiców. Dzisiaj wiemy już, że 23 tysiące kibiców spośród tych, którzy byli obecni w kwietniu, po raz drugi zaufali organizatorom i pojada na Grand Prix na Stadionie Narodowym. To wynik bardzo dobry, którego się spodziewałem. Tak bowiem nakazuje zdrowy rozsądek, aby każdemu dać drugą szansę. Jestem pewien, że podczas LOTTO Warsaw FIM SGP of Poland na trybunach zasiądzie komplet widzów i postawiłem tę tezę jeszcze przed uruchomieniem sprzedaży biletów. Miłość do żużla fanów czarnego sportu i chęć zobaczenia "Narodowego" u polskich kibiców jest jeszcze na tyle duża, że o frekwencję możemy być spokojni.

Spokojni nie możemy być o to, jak turniej wypadnie od strony organizacyjnej. Choć ze strony zarówno firmy Ole Olsena, jak i PZMotu wykonano ruchy mające na celu zabezpieczenie przed ponowną wpadką, to nie mamy gwarancji, że wszystko zagra jak należy. A musi. Musi, bo trzeciej szansy już nie będzie. Druga wpadka organizacyjna spowoduje, że nikt już nie zaufa komukolwiek, kto na Stadionie Narodowym będzie chciał organizować żużel. Nie będzie miało znaczenia to, czy winny był Olsen, PZMot, czy ktoś inny. Sponsorzy i kibice w kwietniu mieli wrażenie, że są w ukrytej kamerze. Niestety, była to brutalna rzeczywistość reklamowana wówczas pod hasłem "Tak to właśnie wygląda".

Przed organizatorami zadanie podwójnie trudne. Z jednej strony muszą udowodnić, że są w stanie zorganizować świetne zawody, a dodatkowo muszą dołożyć to "coś", co spowoduje, że turniej na "Narodowym" będzie miał charakter wyjątkowy. W przeciwnym razie impreza, która miała otworzyć żużel na cały świat (przede wszystkim sponsorski), straci sens zanim zdąży na trwałe zapisać się w kalendarzu Grand Prix.

Damian Gapiński

Źródło artykułu: