Falubaz chciał mieć u siebie Grega Hancocka. Amerykanin był pierwszym wyborem działaczy, ale wybrał KS Toruń. Zielonogórzanie zapewniają jednak, że równolegle pracowali nad alternatywnym rozwiązaniem i być może ogłoszą je w trakcie najbliższych kilku dni. Najczęściej wymienia się nazwisko Piotra Pawlickiego, ale ten w ostatnich dniach kontaktował się ponownie z Fogo Unią Leszno.
Jak udało nam się ustalić, pod koniec ubiegłego tygodnia Falubaz rozpoczął rozmowy z Jasonem Doylem. Australijczyk na pewno odejdzie z KS Toruń. - Jego oczekiwania finansowe były oderwane od rzeczywistości - powiedział we wtorek w rozmowie z naszym serwisem właściciel toruńskiego klubu Przemysław Termiński.
Jednym z możliwych kierunków dla Doyle'a był jeszcze niedawno ROW Rybnik, ale tam również żużlowiec miał zniechęcić do siebie działaczy wygórowanymi oczekiwaniami finansowymi. W tej sytuacji do rozmów włączył się Falubaz. Doyle także zmienił nastawienie, bo zrozumiał, że w szybkim tempie ubywa mu potencjalnych miejsc pracy. Australijczyk startował z pułapu 350 tysięcy złotych za podpis i 5000 zł za punkt. Dzięki temu, że jego oczekiwania finansowe zmalały, jest on na ostatniej prostej, by podpisać umowę z zielonogórzanami.
Koncepcja budowy składu Falubazu zakłada pozyskanie jednego zawodnika z wyższej półki (Doyle) i żużlowca, który uzupełni wyjściowe zestawienie. Jak już wcześniej informowaliśmy, w tym drugim przypadku głównym kandydatem jest Andriej Karpow.