Leigh Adams - niekoronowany król cz. I

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski

W Mildurze głęboko zakorzeniony jest również żużel. W połowie lat siedemdziesiątych za lokalną gwiazdę uchodził Phil Crump, który w 1976 roku sięgnął po brązowy medal indywidualnych mistrzostw świata oraz złoto w czempionacie drużynowym. To właśnie dzięki temu człowiekowi na północnym zachodzie stanu Wiktoria zapanowała swego rodzaju moda na wyścigi na motocyklach bez hamulców. - "Crumpie" jest takim punktem odniesienia dla speedwaya w naszym mieście - mówi John Adams. - To jeden z pionierów tego sportu tutaj. Obok Johna Boulgera był pierwszym zawodnikiem, który wyjechał z kraju i zaistniał w lidze brytyjskiej - dodaje. Crump i Boulger na tle australijskich konkurentów prezentowali się niczym przybysze z innego świata. Każdej zimy wracali do ojczyzny i starali się jednocześnie utrzymać wysoką formę oraz zarazić ludzi miłością do speedwaya.

Adamsowie jako motocyklowa rodzina przyjaźnili się z Lyonsami, wśród których Rod był żużlowcem, a jego syn Jason zdradzał wielkie zainteresowanie jednośladami. Leigh miał więc oprócz brata kogoś, z kim mógł rozwijać swoją pasję. - Gdy uczyliśmy się jeździć, udawaliśmy się do Nowingi, gdzie było mnóstwo nieogrodzonego terenu, na którym dało się zbudować tor. Trenowaliśmy tam weekend po weekendzie, a nasze rodziny siedziały przy grillu - wspomina Leigh.

W otoczeniu owocowej farmy i warczących silników motocykli ciężko się skupić na nauce. Najmłodszy syn Johna i Joan edukację rozpoczął w Irymple South Primary, kontynuował ją w Mildura High School, a zakończył w Irymple Technical School. Nie należał do prymusów, ale nie sprawiał też rodzicom żadnych większych problemów. Leigh nie przepadał za lekturami szkolnymi, lecz gdy w ręce wpadł mu magazyn o motocyklach, wtedy ciężko było go od niego odciągnąć. Andrew podążał tym samym śladem, a matka chłopaków na to nie narzekała i cieszyła się, że jej synowie wolą skupiać się na swoich zainteresowaniach niż pakować się w kłopoty typowe dla nastolatków. Gdy bracia spotykali się z Jasonem, zamiast palić papierosy czy pić piwo, woleli po prostu poszaleć na swoich "rumakach". Tymczasem John Adams starał się z całych sił dbać o to, żeby miłość do wiatru we włosach nie przesłoniła jego synom innych ważnych spraw. Każdego dnia po szkole nakazywał im przez godzinę zbierać pomarańcze. Jednocześnie jednak sam kochał warkot silników i dlatego pragnął, żeby jego chłopcy mogli robić w życiu to, o czym marzą.

Na fali sukcesów Phila Crumpa o żużlu w Mildurze mówiło się coraz więcej i więcej, ale szkolenie młodych zawodników nie stało tam na najwyższym poziomie. Uczyć się warto od najlepszych, więc pewnego dnia John wraz z kilkoma kumplami udał się do Adelajdy, gdzie od 1976 roku na 112-metrowym torze Sidewinders Speedway szlify zbierali zawodnicy w wieku od czterech do piętnastu lat. Wycieczka okazała się warta swej ceny, gdyż zakończyła się zbudowaniem 118-metrowego owalu, wpisanego w główny tor na Olympic Park Speedway oraz skonstruowaniem mini-motocykla umożliwiającego adeptom szlifowanie żużlowego rzemiosła.

- Andrew na torze był zupełnym przeciwieństwem brata. Na crossie prezentował agresywny styl jazdy, świetnie wychodził ze startu i atakował przeciwników do samego końca. Nigdy jednak tak naprawdę nie chciał być profesjonalnym zawodnikiem. Zwyczajnie lubił przebywać w motocyklowym towarzystwie - senior rodu opowiada o swych pociechach. - Był typowym motocrossowcem - dodaje Leigh. - Nie dbał zbytnio o sylwetkę na maszynie, a także był większy oraz starszy ode mnie.

Gdy w Mildurze zaprezentowano mini-motocykl żużlowy napędzany silnikiem 125cc, to wśród dzieciaków większą popularnością nadal cieszył się motocross, lecz speedway z dnia na dzień zdobywał coraz więcej zwolenników. W końcu bracia Adamsowie również połknęli bakcyla. Podczas upalnego lata jazda na crossie jest w Australii wręcz niemożliwa, więc trzeba było znaleźć substytut. - Miałem dziewięć lat, a Andrew jedenaście - opowiada Leigh. - Zbudowaliśmy motocykle i jeździliśmy na żużlu. Speedway stawał się coraz bardziej popularny, ale nadal uprawialiśmy też enduro oraz motocross. Robiliśmy to dla rozrywki, a jednoślady stanowiły naprawdę wielką część naszego życia.

Wielcy sportowcy bardzo często już od najmłodszych lat zdradzają ponadprzeciętne zdolności, ale z Leigh na początku było zupełnie inaczej. Syn Johna i Joan preferował metodę małych kroków i najpierw nauczył się perfekcyjnie panować nad maszyną, a dopiero później wziął się za wyścigi. Rodzice opisują go jako totalne przeciwieństwo brata. - Kiedy zaczynali jeździć na żużlu, to prawdopodobnie Andrew był lepszym zawodnikiem - wspomina Joan Adams. - Z biegiem czasu palma pierwszeństwa trafiła jednak w ręce Leigh. Jeździł spektakularnie i miało się wrażenie, że w pełni kontrolował ten mały motocykl.

Młodszy z Adamsów zwyczajnie dojrzał. Zaczął traktować speedway bardzo poważnie, podczas gdy Andrew przerzucił się na narciarstwo wodne. W międzyczasie pracę przy szkoleniu żużlowych adeptów w Mildurze rozpoczął lokalny matador Rod Lyons. Tata Jasona wniósł na Olympic Park Speedway wiele cennego doświadczenia, które zaowocowało nawiązaniem współpracy z Sidewinders Speedway, gdzie wiele do powiedzenia mieli ojcowie Shane'a Bowesa i Shane'a Parkera. - Trzeba było pokonać trochę kilometrów, żeby dotrzeć do Adelajdy - opowiada Leigh. - Wyruszaliśmy z samego rana, a wracaliśmy nocą. W jedną stronę jechało się cztery godziny. To było bardzo popularne miejsce, w którym można było spotkać wiele utalentowanych dzieciaków. Większość Australijskich jeźdźców, którym później udało się dostać do ligi brytyjskiej, wywodziła się z jednego z tych dwóch klubów. Craig Boyce i Tood Wiltshire to wyjątki, gdyż obaj zaczynali we flat tracku.
W sporcie tak to już jest, że najbardziej znane ośrodki prowadzą ze sobą zażartą rywalizację o miano tego najlepszego. Żużel jest jednak specyficzną dyscypliną i choć na torze o żadnych przyjaźniach nie było mowy, to po wyścigach wszyscy byli dobrymi kumplami. To fascynujące również dlatego, że Mildura należy do niewielkich miast, a Adelajda liczy sobie grubo ponad milion mieszkańców, co czyni ją piątą co do wielkości metropolią Australii. - Chłopcy z południa mieli w sobie sporo szaleństwa i oczywiście trochę imprezowali. Pewnego razu przechodziłem obok ich szatni i zobaczyłem, że kilku z nich pali naprawdę wielkiego, spasionego jointa - wspomina rozbawiony Leigh, który wtedy powoli planował, że speedway stanie się dla niego czymś więcej niż tylko pasją, która skończy się wraz z wejściem w dorosłość.

Koniec części pierwszej. Kolejna już w najbliższą niedzielę.

Bibliografia: Sunraysia Daily, antypody.info, murrayriver.com.au, kozok.eu, Leigh Adams i Brian Burford - Leigh Adams: The Book.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×