Poprzedni sezon był dla Andreasa Jonssona sporym rozczarowaniem. W wielu turniejach cyklu Grand Prix Szwed zajmował miejsca w ogonie stawki, a poniżej oczekiwań spisywał się również w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Dopiero dzięki dobrej jeździe w końcówce sezonu "AJ" awansował na dziesiątą lokatę w klasyfikacji generalnej cyklu i tym samym uratował się przed wypadnięciem z cyklu, gdyż otrzymał od organizatorów stałą dziką kartę.
Szwed wierzy w to, że kolejny sezon będzie dla niego dużo lepszy niż poprzedni. - Wiem, że stać mnie na to, by walczyć o medale. Chcę po prostu zaliczyć dobry sezon, a nie czuć się w Grand Prix jak odpad. Kiedy dobrze idzie w cyklu, to czujesz się wtedy zmotywowany. Tak samo kochasz to, kiedy idzie dobrze i nienawidzisz, kiedy jest źle - ocenił szwedzki żużlowiec w rozmowie z oficjalnym serwisem GP.
Największym sukcesem Szweda w cyklu GP jest zdobycie srebrnego medalu w 2011 roku. Jednak kolejne sezony nie były dla niego już tak udane. - Kiedy w cyklu Grand Prix nie idzie po twojej myśli i nie czujesz się na tyle szybki, by zdobywać kolejne punkty i awansować do finału, to jest to straszne uczucie. Chcę od początku sezonu być w dobrej formie. Nie chcę być w Grand Prix tylko dla samej obecności w nim - stwierdził Jonsson.
W trzech ostatnich zeszłorocznych turniejach Jonsson zdobył 33 punkty i dzięki temu znacznie polepszył swoją sytuację w "generalce". Jednak jak przyznaje sam zawodnik, to nie była jego najwyższa forma. - Pod koniec zeszłego roku wszystko szło lepiej, ale to jeszcze nie było to, czego oczekuję. Wiem, że mogę ścigać się lepiej. Ciągle zmieniam silniki, poszukuję rozwiązań u różnych tunerów. Czułem się bezradny, nie mogłem znaleźć prędkości. To był dla mnie trudny sezon, potrzeba było wiele wysiłku - przyznał Jonsson.
Szwed do kolejnego sezonu przystępuje z dużymi nadziejami. - Mam kilka pomysłów na nowy sezon. Zrobiłem kilka zmian i będę pracować nad tym, by wszystko było lepiej. Chcę wrócić do formy. Czuję, że to może być dobry sezon dla mnie - powiedział Jonsson.