W tegorocznej edycji World Speedway League udział wezmą mistrzowie trzech krajów. Polskę w tej imprezie reprezentować będzie Fogo Unia Leszno, Danię Munkebo Speedway Club, a Szwecję obrońcy tytułu - Elit Vetlanda. W gronie uczestników WSL zabraknie mistrzów Wielkiej Brytanii. Poole Pirates zastąpi czwarta drużyna ubiegłego sezonu na Wyspach Brytyjskich - Belle Vue Aces.
Jakie są powody rezygnacji Piratów z udziału w tej prestiżowej imprezie? Największym problemem dla działaczy klubu z Poole jest skompletowanie konkurencyjnego składu, który mógłby powalczyć o tytuł. - Trzeba być realistą. Jeśli spojrzeć na siłę szwedzkich i polskich klubów, to są to fenomenalne składy. Z całym szacunkiem dla naszych zawodników drugiej linii, to wielu z nich daleko do zawodników z tych krajów. To dla nas trudne. Chcesz mieć zespół, który może powalczyć o zwycięstwo, ale nie możemy skorzystać ze wszystkich naszych zawodników - przyznał menedżer Piratów, Neil Middleditch.
Z racji różnic regulaminowych w Wielkiej Brytanii i innych krajach, Poole Pirates nie może powołać na WSL wszystkich zawodników. Jak w wywiadzie dla Speedway Star przyznał Middleditch, Piraci na te zawody mogliby skorzystać między innymi z Macieja Janowskiego, Antonio Lindbaecka, Leona Madsena, Krzysztofa Kasprzaka czy Bjarne Pedersena. Jednak w myśl przepisów WSL, wszyscy ci zawodnicy traktowani byliby jako "goście", co jest sprzeczne z regulaminem tych rozgrywek. Każdy z tych zawodników jest jednak "aktywem" Poole Pirates.
- Mamy zawodników, których możemy powołać na te zawody, gdybyśmy tylko mogli z nich korzystać. Wtedy moglibyśmy walczyć o najwyższe cele i być konkurencyjnym dla zespołów z Polski i Szwecji. Powinniśmy móc czerpać z naszych zasobów, o ile nie byliby oni zawodnikami innych klubów startujących w WSL. W Elite League nie startuje wielu zawodników z czołówki i należy pracować nad odpowiednimi rozwiązaniami, by kibice znów mogli oglądać najlepszych żużlowców - przyznał Middleditch.