Większość ekspertów portalu WP SportoweFakty uważa, że Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra może zakończyć sezon 2016 bez medalu. Tak wynika z opublikowanego przez nas w ostatnich dniach rankingu PGE Ekstraligi. Obawy co do formy zielonogórzan biorą się przede wszystkim z poważnych kontuzji, z którymi w poprzednim sezonie borykali się zawodnicy ekipy Marka Cieślaka. Nie brakuje jednak opinii, że doświadczony szkoleniowiec dobrał żużlowców w bardzo przemyślany sposób.
- W Falubazie są zawodnicy o odmiennej charakterystyce i dzięki temu można dostosować skład do przeciwnika i panujących warunków torowych. Mają świetnych startowców i walczaków, którzy potrafią mijać na dystansie. Trener może komponować różnie drużynę. Problemem są zawodnicy po kontuzjach. Ta kwestia dotyczy Hampela, Doyle'a czy nawet Larsena - twierdzi Marian Maślanka.
Były prezes częstochowskiego Włókniarza nie przekreśla szans zielonogórzan. Zauważa jednak, że w innych zespołach jest zdecydowanie mniej znaków zapytania. W jego ocenie, Falubaz znajdzie się jednak w czwórce obok zespołów z Leszna, Gorzowa i Torunia. Miejsca w fazie play-off może zabraknąć jego zdaniem dla drużyn z Wrocławia i Tarnowa. - Tarnowianie nie zastąpią Vaculika. Uważam, że nie ma na to szans, choć nie przekreślam żadnego z ich zawodników. W Unii bardzo wiele będzie spoczywać na barkach jednego żużlowca. Kołodziej w warunkach tarnowskich będzie z pewnością "wodzirejem" i zdopinguje całą ekipę do lepszej jazdy. Na wyjazdach może pojawić się już problem. Dobrą zmianą jest w ich przypadku Krystian Rempała, ale odejście Vaculika i tak będzie bardzo widoczne - przekonuje Maślanka.
- Sparta Wrocław to z kolei drużyna, która prowadzi bardzo rozsądną politykę transferową. Widać, że dla nich świat na jednym sezonie się nie kończy. Moim zdaniem, gdyby się uparli, to mieliby w składzie Piotra Pawlickiego. Doraźne rozwiązanie ich jednak nie interesowało. Mają i tak perspektywiczny zespół, bo przed Janowskim i Woffindenem jeszcze wiele lat jazdy na wysokim poziomie. Uważam, że w tej drużynie pokażą się nowe talenty. Z pewnością jeszcze mocniej wypłynie Drabik, ale wielki skok może zrobić także Szymon Woźniak. Duży talent ma również Nick Morris. Ten projekt może się udać. Uważam zresztą, że oni pomyślą o solidnym wzmocnieniu składu, kiedy wrócą na tor we Wrocławiu. Wtedy zaatakują najwyższe lokaty - dodaje na zakończenie Maślanka.