Większość klubów PGE Ekstraligi zabezpieczyło się na wypadek kontuzji w zespole. Większą liczbę seniorów w swojej kadrze ma siedem z ośmiu ekip. - Na ten moment trudno ocenić, kto jest zabezpieczony najlepiej na wypadek kontuzji - twierdzi Sławomir Kryjom. Nieco inaczej na całą sprawę spogląda z kolei były menedżer zielonogórskiego Falubazu Jacek Frątczak. - W mojej ocenie w przypadku kontuzji najlepsze zaplecze mają kluby z Leszna i Torunia. Tobiasza Musielaka stać na bardzo skuteczną jazdę, zwłaszcza na własnym owalu. Jeśli Toruń zwiąże się ostatecznie z Walaskiem i Mroczką, to może wiele zyskać. Ten drugi dysponuje bardzo dobrym startem - przekonuje.
Kryjom zwraca jednak uwagę, że sytuacja w zespole KS Get Well Toruń jest trudna do jednoznacznej oceny. - Toruń to inna historia. Na dziś nie wiemy, czy Walasek i Mroczka podpiszą tam aneksy finansowe. Za pewnik trzeba brać, że w pierwszym meczu pojadą Gomólski i Miedziński. Jeśli jednak obaj żużlowcy z kontraktami warszawskimi podpiszą wszystkie stosowne dokumenty, to KS Toruń będzie mieć najsilniejsze zaplecze - wyjaśnia były menedżer Unibaksu.
- Dobrze zabezpieczona są także kluby z Gorzowa i Zielonej Góry. Gapiński i Karpow to ciekawe opcje, choć są niewiadomą. Dalej widzę Wrocław i Rybnik. Najsłabiej ten temat wygląda w Grudziądzu, gdzie jest Peter Ljung i w Tarnowie, gdzie rezerwowego nie ma - wymienia dalej Jacek Frątczak.
Wrocławianie mają sześciu seniorów, więc o miejsce w składzie będą walczyć prawdopodobnie Tomasz Jędrzejak, Vaclav Milik i Nick Morris. Dodatkowo kontrakty warszawskie z klubem podpisali Sebastian Ułamek i Mateusz Szczepaniak. Jeszcze większy wybór jest w Rybniku, gdzie kadra seniorska liczy aż 10 nazwisk.
Nasi eksperci są zgodni, że najsłabsze zaplecze ma Unia Tarnów. Inna sprawa, że w ich ocenie Jaskółki nie mają specjalnie powodów do obaw. Jeśli w ich przypadku pojawią się problemy z kontuzjami, to będą mieć na rynku transferowym duże pole manewru. - W Tarnowie skład jest uszyty bardzo mocno pod finanse. To zdrowe podejście. Świderski ani Michelsen nie są żużlowcami na poziomie Vaculika. Zostali osłabieni, ale trochę mogą nadrobić Rempałą. W zeszłym roku wywalczyli brąz praktycznie bez juniorów. Teraz to może się zmienić. Kadrę mają wąską, ale na rynku jest wielu żużlowców z kontraktami warszawskimi. Brak rezerwowego nie powinien być dla nich problemem - przekonuje Kryjom.
Jacek Frątczak nie jest jednak przekonany, że wszystkie kluby, które podpisały kontrakty warszawskie z zawodnikami, będą się ich bardzo szybko pozbywać i dawać wolną rękę w przypadku ofert z innych drużyn ekstraligowych. - To będzie zależeć od sytuacji i tego, jak została podpisana umowa - wyjaśnia. - Musimy pamiętać, że kluby będą dbać o własny interes. Nagle może się okazać, że nie wszyscy mają do końca wolną drogę. Klub musi wyrazić zgodę na wypożyczenie. Wtedy rolę zaczną odgrywać kwestie polityczne, aczkolwiek nie spodziewam się, żeby była to jakaś częsta praktyka. Nie można jednak wykluczyć takich przypadków w kontekście walki o play-off czy utrzymanie pomiędzy poszczególnymi ekipami - przekonuje Frątczak.
Oni mogą być rezerwowymi w swoich klubach:
Fogo Unia Leszno: Tobiasz Musielak
Betard Sparta Wrocław: Nick Morris, Tomasz Jędrzejak, Vaclav Milik
Unia Tarnów: brak rezerwowego seniora
KS Get Well Toruń: Artur Mroczka, Grzegorz Walasek
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra: Andriej Karpow
Stal Gorzów: Tomasz Gapiński
MRGARDEN GKM Grudziądz: Peter Ljung
ROW Rybnik: Rafał Szombierski, Troy Batchelor, Dakota North
Musielak supergwiazdą wśród rezerwowych? To też dość odważne.Cóż, sezon pozwoli zweryfikować te opinie. Czytaj całość