Magnus Zetterstroem: Gdybym bał się rywalizacji, skończyłbym karierę 30 lat temu

Magnus Zetterstroem wierzy w to, że będzie ważnym punktem drużyny mimo naporu młodych wilków. - Musicie wszyscy wiedzieć, że są też w składzie stare wilki z dużym doświadczeniem - powiedział Szwed.

WP SportoweFakty: Jak się pan czuje na motocyklu po przerwie zimowej?

Magnus Zetterstroem: Czuję się bardzo dobrze. To dopiero pierwsze treningi, ale widzę już że motocykle działają bardzo dobrze. Czuję się też pewny siebie i patrzę z optymizmem na pierwsze sparingi i mecze ligowe.

Patrząc na skład pańskiego klubu od razu narzuca się fakt, że jest wiele głodnych młodych wilków.

- To prawda, ale musicie wszyscy wiedzieć, że są też w składzie stare wilki z dużym doświadczeniem. Jestem bardzo zadowolony z tego jaki klub zbudował zespół. Patrzę z wielkim optymizmem na start sezonu. Zobaczymy co ci młodzi chłopacy potrafią.

Nie obawia się pan więc ich naporu?

- Gdybym bał się rywalizacji, skończyłbym moją karierę 30 lat temu. Zawsze dobrze jest wiedzieć, że ktoś ciebie goni. Ja mam swoje doświadczenie, a oni mają dzikie młode umysły. Uważam, że moje atuty mogą dać klubowi bardzo dużo. Pokazałem to już w ubiegłym sezonie. Ja jestem ten stary i teraz reszta może mnie łapać.

W lidze będzie wiele meczów, więc chyba każdy z was będzie mógł się wykazać?

- Oczywiście. Bardzo dobrze jest, gdy w składzie może jechać wielu zawodników. Ważne jest również to, by drużyna spisywała się dobrze. Po prostu tak to wszystko wygląda.

Magnus Zetterstroem w pełni popiera decyzję zespołu, by kapitanem był Renat Gafurow
Magnus Zetterstroem w pełni popiera decyzję zespołu, by kapitanem był Renat Gafurow

Nie był pan na obozie kondycyjnym Wybrzeża. Czy żałuje pan tego?

- Niekoniecznie. Byłem wtedy na zaplanowanych wcześniej wakacjach z moją rodziną i to było dla mnie bardzo ważne. Takie obozy służą przede wszystkim budowie "team spirit". To bardzo ważne i tego żałuję. Jeśli chodzi o przygotowania kondycyjne nie mam czego się obawiać. Robiłem zimą to, co miałem zaplanowane. Po tym jak się spotkaliśmy na pierwszym treningu jestem przekonany, że wszystko idzie w dobrą stronę.

Podczas obozu na kapitana został wybrany Renat Gafurow. Czy to dobra decyzja?

- To bardzo dobry zawodnik, który od wiele lat jeździ dla gdańskiego klubu. Nie widzę żadnego problemu z tym, że jest kapitanem i absolutnie zgadzam się z decyzją drużyny. On sobie na to zasłużył bardziej, niż ktokolwiek inny. Jestem przekonany, że będzie wykonywał swoje zadania najlepiej jak potrafi. Spędza dużo czasu w Gdańsku, więc będzie miał wpływ na młodzież. Bycie kapitanem w takiej drużynie to nie jest bardzo trudne zadanie, gdyż wszyscy jesteśmy profesjonalistami. Renat robi świetną robotę dla Wybrzeża i gdybym sam miał decydować o pozycji kapitana, dałbym 110 procent głosów na niego.
[nextpage]Przeżył pan już wiele okresów przygotowawczych. Czy opiera pan je na swoich doświadczeniach, czy jednak wciąż są jakieś innowacje?

- Wszystkie przygotowania prowadzę mniej więcej tym samym tokiem. Oczywiście z wiekiem wszystko się zmienia i biorę to pod uwagę. Na pewno nie wykonuję tych samych ćwiczeń co dwadzieścia lat temu, bo wiele się zmieniło. Teraz ludzie wiedzą więcej co jest ważne, a co nie. Ja lubię zimą jeździć na motocrossie, czy na żużlu na lodzie. Dla mnie ważne jest bycie na motocyklu, niekoniecznie na siłowni. To jest dobre przede wszystkim gdy chce się wyglądać dobrze na plaży. Ja przygotowuję się do żużla poprzez jazdę na motocyklu.

Na listach startowych turniejów ice speedwaya pana jednak wciąż nie ma. Czy to się zmieni?

- Może po mojej karierze? Nie wykluczam tego. Większość zawodników żużla na lodzie to doświadczeni jeźdźcy. Nie wykluczam kariery w tej odmianie speedwaya.

Renault Zdunek Wybrzeże ma wielu mocnych rywali w Nice PLŻ. Co pan sądzi o przeciwnikach gdańskiego klubu?

- Na razie znamy tylko składy na papierze. Będziemy się ścigać w wyższej klasie rozgrywkowej niż przed rokiem i na pewno nie będzie łatwo. Ja jednak nie chcę się skupiać na tym co się dzieje w innych klubach, a na Wybrzeżu. Jestem zadowolony jak zbudowany został zespół i zobaczymy jak to będzie wyglądało w trakcie sezonu.

Kto będzie najtrudniejszym rywalem gdańskiego klubu?

- Aż tak tego nie analizowałem. Jedynie przejrzałem składy innych klubów, ale nie jest to dla mnie tak ważne. Chcę się skupić na swojej pracy i na tym czy będę przyjeżdżał pierwszy w każdym biegu, czy nie. To najważniejsze.

Tadeusz Zdunek powiedział wprost, że celem klubu jest finał. Podołacie?

- Jestem bardzo zadowolony, że tak do tego podchodzi. Byłbym rozczarowany, gdyby prezes klubu deklarował, że celem jest dół tabeli. Musimy do wszystkiego podchodzić z luzem. Podstawowym celem muszą być zwycięstwa we wszystkich meczach u siebie. Jak będziemy wygrywali też na wyjeździe, to na koniec sezonu okaże się co się stanie.

Czy Zorro ponownie poprowadzi Wybrzeże do sukcesów?
Czy Zorro ponownie poprowadzi Wybrzeże do sukcesów?

Z polskiej ligi odpadło kilka klubów, składy są bardzo szerokie. Co to zmieni w trakcie sezonu?

- To jest żużel i tutaj wszystko zmienia się każdego dnia. Na sto procent w kolejnych sezonach znów będą kolosalne zmiany. Nie powiem czy to złe, czy właściwe, ale tak wygląda nasza dyscyplina. Jestem przekonany, że nie będzie to taki sam sezon, jak poprzednie.

Czy ma pan jakieś szczególne cele na zbliżający się sezon?

- Przede wszystkim chcę się utrzymać na motocyklu. Ponadto mam różne cele. Wciąż moim marzeniem jest zostanie Indywidualnym Mistrzem Świata, ale prawdopodobnie zostanie to w tej sferze. Ponadto chcę odjechać jak najwięcej meczów dla klubu, być liderem zespołu. Cele wciąż są.

Rozmawiał Michał Gałęzewski

Źródło artykułu: