Maksymilian Bogdanowicz: Nie można liczyć na znaczące wsparcie ze strony klubów czy SVEMO

Choć Maksymilian Bogdanowicz ma podwójne obywatelstwo - szwedzkie i polskie - to na razie startuje głównie w kraju Trzech Koron. Jak sam przyznaje, miłość do speedwaya rozkwitała w nim od ósmego roku życia.

WP SportoweFakty: Jak się zaczęła twoja przygoda z "czarnym sportem"? Gdzie odbywałeś pierwsze treningi? Jak wspominasz swoje początki?
Maksymilian Bogdanowicz

Moją przygodę z żużlem rozpocząłem w wieku ośmiu lat. Od tamtego momentu zacząłem interesować się sportem, oglądając go coraz częściej w telewizji. Wtedy też tata zaczął mnie zabierać na stadiony żużlowe. Moje zainteresowanie tą dyscypliną wzrastało. Jednego dnia, gdy razem z tatą oglądałem mecz w telewizji, zapytałem go spontanicznie czy też mógłbym spróbować. Tata zapisał mnie wówczas do szkółki żużlowej w Malmoe, gdzie zacząłem moją przygodę ze speedwayem na motocyklu 80 cc. Do tego czasu nigdy nie siedziałem na żadnej innej maszynie, więc było to dla mnie wielkim przeżyciem i jest nim aż do dziś.
W zawodach startujesz jako Szwed. Kiedyś wspominałeś, że rozważałeś zdanie polskiej licencji, ale temat ten upadł z tego względu, iż kolidowałoby to z występami w lidze szwedzkiej. Czy chciałbyś w przyszłości reprezentować Polskę?

- Tak, zgadza się, rozwiązaliśmy ten temat. Oczywiście, to byłby dla mnie ogromny zaszczyt, gdybym mógł w przyszłości reprezentować polskie barwy, więc temat na pewno nie wygasł. Mimo że urodziłem się w Szwecji, to jestem Polakiem (posiadam podwójne obywatelstwo) i co ważniejsze, czuję się Polakiem.

W zeszłym roku odbyłeś kilka zawodów w Polsce. Jak wspominasz te występy?

- W zeszłym sezonie odbyłem trzy zawody w Polsce. Wspominam je bardzo miło. To było dla mnie nowe doświadczenie i kolejna nauka w związku z dalszym rozwojem.

W Szwecji reprezentowałeś Gnistornę Malmoe. Co sądzisz o wynikach, które osiągałeś w barwach tego zespołu?

- To było dla mnie spore wyzwanie, gdyż stawiałem czoła wielu doświadczonym zawodnikom. Wyniki z tych meczów nie były może zaskakująco dobre, ale dały mi one dużo nauki i tak jak widać po rezultatach, były one coraz lepsze ze spotkania na spotkanie. Na razie najważniejsze jest dla mnie to, ażeby rozwijać swoje umiejętności.

- To byłby dla mnie ogromny zaszczyt, gdybym mógł w przyszłości reprezentować polskie barwy - przyznał Bogdanowicz.
- To byłby dla mnie ogromny zaszczyt, gdybym mógł w przyszłości reprezentować polskie barwy - przyznał Bogdanowicz.

Niedawno skończyłeś osiemnaście lat, rozpocząłeś więc nowy etap w swym życiu, jakim jest pełnoletność. Masz już jakieś konkretne plany związane ze swoją "dorosłą karierą"?

- Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że speedway nie jest dla mnie już tylko zabawą, ale częścią mojego życia, z której czerpię niesamowitą radość. Moje dalsze plany związane z tym sportem są takie, jak już wspomniałem, chcę wciąż rozwijać swoje umiejętności, jak i coraz bardziej profesjonalnie podchodzić do swych obowiązków.

Jak przygotowujesz się do kolejnego sezonu? Kiedy masz zamiar odbyć pierwsze treningi po zimowej przerwie?

- Sporty walki kilka razy w tygodniu, dieta i motocross zawsze, gdy pogoda na to pozwala. Tak krótko mówiąc wyglądały moje przygotowania do sezonu. Pierwsze treningi na torze mamy już za sobą. Inauguracja na torze w Malmoe odbyła się 12 i 13 marca.

Masz jakieś wsparcie w osobach sponsorów, rodziny czy też przyjaciół? Żużel jest jednak bardzo kosztownym sportem i niejednokrotnie same chęci nie wystarczają, by osiągać zadowalające rezultaty. Potrzebny jest również dobry sprzęt, a co za tym idzie - niemałe środki finansowe.

- Tak, speedway jest niesamowicie kosztowną dyscypliną. Oczywiście są osoby i firmy, które mnie wspierają sprzętowo lub finansowo. Szczególnie pan Zdzisław Kołsut (właściciel firmy Ollespeedwaycenter), który pomaga mi konsekwentnie już od dłuższego czasu. Jednak to wszystko nawet po części nie pokrywa kosztów całego sezonu. Niestety w większości to rodzice biorą odpowiedzialność za wydatki związane z tym sportem. Tu, w Szwecji, wbrew temu co się może mówi lub myśli w Polsce, nie można liczyć na jakieś znaczące wsparcie ze strony macierzystych klubów lub SVEMO.

Dotychczasowe występy i ociągnięcia Maksymiliana Bogdanowicza oceniam...
-

Nie mnie to oceniać.
Praktycznie każdy sportowiec posiada swój autorytet. Czy ty również masz jakiegoś idola, na którym się wzorujesz?

- Nie chcę się wzorować na kimś innym. Każdy zawodnik z żużlowej elity ma w sobie coś, z czego powinno się brać przykład i to te różne zalety staram się podchwycić.

Rozmawiał: Mateusz Domański

Źródło artykułu: