Tarnowianie zakładali, że przed startem ligi sprawdzą się w sześciu treningach punktowanych. Jak dotąd odwołano test-mecz z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa. Nie wiadomo także czy do skutku dojdzie zaplanowany na 25 marca sparing z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra.
- Wszystko zweryfikuje tak naprawdę pogoda. Jeśli w tym tygodniu będzie nadal padać, może być trudno. Cieszymy się, że w ten weekend udało nam się zorganizować dwa treningi, ale były to na razie próbne jazdy. Zawodnicy nie rywalizowali jeszcze spod taśmy, a to konieczne, jeśli myślimy o rozegraniu jakiegoś sparingu - tłumaczy Paweł Baran.
W Tarnowie podkreślają, że nie zamierzają robić niczego na siłę. Nie goni ich przesadnie czas, bo Ekstraliga startuje dopiero 8 kwietnia. - Ważne, by mecze sparingowe czemuś służyły. Nie warto ich robić, jeśli miałaby to być sztuka dla sztuki. Jeśli nawierzchnia nie będzie jeszcze gotowa, pierwsze sparingi będą musiały być przesunięte w czasie - zaznacza.
Zawodnicy w Tarnowie zapoznają się obecnie z torem. Zimą dosypano tam bowiem 400 ton nowej nawierzchni. W sobotę trenował tam między innymi Mikkel Michelsen, a w niedzielę do zespołu dołączył drugi z nowych zawodników - Piotr Świderski.
- Gdy dosypie się nowej nawierzchni, to na pierwszych treningach zawsze jest trudniej. Wszystko jest jednak kwestią dopracowania. Na ostateczne oceny przyjdzie dopiero czas. Nawierzchnia zachowuje się inaczej, gdy zawodnicy jeżdżą pojedynczo a inaczej, gdy rywalizują przez cztery okrążenia spod taśmy. Liczymy na to, że przed startem sezonu będzie wystarczająco dużo okazji, by drużyna wjeździła się w ten tor - kwituje Paweł Baran.
Unia Tarnów czeka na lepszą pogodę. Drużyna oswaja się z torem
Unia Tarnów odwołała zaplanowany na wtorek trening punktowany z Włókniarzem i czeka na poprawę pogody. - Nie ma sensu organizować sparingu, skoro zawodnicy nie startowali jeszcze spod taśmy - mówi Paweł Baran.
Źródło artykułu: