Psychika mocną stroną Jarosława Hampela. "Nie powinienem się obawiać"

Jarosław Hampel zapowiedział, że w maju wróci do żużlowych treningów. Zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra przyznał, że psychicznie jest dobrze przygotowany do powrotu. - Nie powinienem się obawiać - powiedział Hampel.

W tym artykule dowiesz się o:

Jarosław Hampel kontuzji doznał podczas czerwcowego półfinału Drużynowego Pucharu Świata, który rozegrano na torze w Gnieźnie. Lider reprezentacji Polski doznał złamania kości udowej w aż ośmiu miejscach. Po wielu miesiącach żmudnej rehabilitacji jest już gotowy do powrotu do sportu, a pierwsze treningi na torze "Mały" ma odbyć w maju.

Dwukrotny srebrny medalista IMŚ przyznaje, że nie obawia się powrotu pod względem psychicznym. - Myślę, że nie powinienem się obawiać. Wracałem już do sportu po poważnych kontuzjach. Może nie tak poważnych jak ta, ale te przerwy też były spore. Problemów wtedy nie miałem i liczę, że tak samo będzie w tym przypadku. O wszystkich złych sprawach już zapomniałem, były trudne momenty w trakcie rehabilitacji, momenty zwątpienia, ale jestem bardzo pozytywnie nastawiony do sezonu, który za niedługo się zaczyna. Bardzo chcę wsiąść na motocykl i ponownie poczuć żużel. Sam po sobie czuję, że powinno być dobrze - stwierdził Hampel.

W trakcie długiej przerwy od ścigania "Mały" mógł liczyć na wsparcie kibiców. - Otrzymałem wiele życzeń z powrotem do zdrowia i to są takie budujące momenty, które napawają optymizmem i napędzają do tego, aby ćwiczyć i robić wszystko, by wyjść z kontuzji. To było fajne uczucie, kiedy można było obserwować jak ludzie reagowali - powiedział Hampel.

W czwartek premierę miał film opisujący historię rehabilitacji polskiego żużlowca - "Jarek Hampel - łamane przez osiem". - Jest to film przedstawiający cały proces tej żmudnej rehabilitacji, trudnych ćwiczeń i treningów. Krok po kroku, dzień po dniu, tydzień po tygodniu. Jest dużo momentów newralgicznych, które pokazują dramaturgię tego, co się działo. Nie jest to film z gatunku kolorowych, ale chciałem przybliżyć kibicom, jak czasami życie sportowca musi wyglądać. Nie zawsze ono jest usłane różami. Jest dużo ujęć z kamerki bezpośrednio ode mnie, tuż po wypadku w szpitalu. Jest pokazany postęp w dochodzeniu do pełnej sprawności, determinacja, że po takiej kontuzji trzeba się dużo napracować, by wrócić do sportu. To jest naturalny, szczery film pokazujący wszystko od początku do końca - ocenił zawodnik klubu z Zielonej Góry.

Jarosław Hampel otrzymał od organizatorów cyklu Grand Prix stałą dziką kartę, ale na pewno nie wystąpi w inauguracyjnej rundzie w słoweńskim Krsko. - Biorąc pod uwagę tamten termin, kiedy dzikie karty było rozdawane wszystko rysowało się w takich barwach, że zdążę się wyleczyć do początku sezonu. Niestety, pewnych rzeczy nie da się przewidzieć i okres ten się wydłużył. Wyszło to wszystko trochę później. Osobiście liczyłem, że będę w stanie wystartować od początku sezonu, ale jednak potrzeba mi więcej czasu i mam nadzieję, że maj to będzie faktycznie miesiąc, w którym w stu procentach będę zdrowy i przygotowany do jazdy - przyznał Hampel.

Polak nie ukrywa, że do elitarnego cyklu chciałby wrócić podczas Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie, które odbędzie się 14 maja. - Jest taka możliwość i bardzo w to wierzę, że uda mi się wrócić przed Grand Prix w Warszawie i być przygotowanym do startu na te zawody. Zdajemy sobie sprawę z tego, że po takiej długiej przerwie jak wsiądę na motocykl, to muszę złapać rytm jazdy. To będzie bardzo istotne, liczę na to, że szybko sobie z tym poradzę. Warszawa wchodzi w grę, ale wszystko jest uzależnione od dalszych treningów i ćwiczeń. Do momentu, kiedy wsiądę na motocykl będę pracował nad tym, by moja noga była w stu procentach sprawna - stwierdził Hampel.

Źródło artykułu: