Po zakończeniu rozgrywek w 2015 roku wydawało się, że gorzowianie zrezygnują z rezerwowego, ale ostatecznie do drużyny trafił Tomasz Gapiński, któremu powiedziano, że musi sobie wywalczyć miejsce w składzie po niezbyt udanym sezonie.
Ten od razu wziął się do roboty i w treningu punktowanym z Elit Vetlandą zdobył dla Stali Gorzów płatny komplet punktów w czterech biegach, będąc najlepszym obok Bartosza Zmarzlika zawodnikiem gorzowskiej drużyny.
Wobec nieco gorszej postawy Michaela Jepsena Jensena i Przemysława Pawlickiego był to wyraźny sygnał, że wychowanek Polonii Piła chce znaleźć swoje miejsce w kadrze "żółto-niebieskich". Zupełnie inny obraz pokazały zaś eliminacje Złotego Kasku. "Gapa" zajął odległe 13. miejsce w Bydgoszczy, a "Przemo" wraz z Krzysztofem Kasprzakiem wygrali w Krakowie, awansując do tarnowskiego finału.
Prawdziwym egzaminem dla żużlowców Stali ma być Memoriał Edwarda Jancarza, w którym wystąpi cała szóstka seniorów, a także juniorzy ekipy z Gorzowa. - To trener decyduje o tym, kto jedzie. Dla mnie osobiście sparing z Vetlandą nie jest punktem odniesienia co do jakości i postawy zawodników. Myślę, że dużo więcej będziemy mogli powiedzieć po memoriale, podczas którego żużlowcy Stali Gorzów zaprezentują się na tle o wiele bardziej wymagających rywali - stwierdził prezes klubu, Ireneusz Maciej Zmora, zapytany o skład zespołu.
Jak więc widać, wszystko jest jeszcze w rękach, czy też w motocyklach, zawodników, a ostateczną decyzję podejmie Stanisław Chomski.