Spięcie na linii Iversen - Dobrucki. "Takie decyzje są nie do zaakceptowania"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Mnóstwo emocji dostarczyła pierwsza runda cyklu Speedway Best Pairs, rozgrywana na toruńskiej Motoarenie. Drugie miejsce w zawodach zajął Team Boll, ale nie wszyscy w trakcie zawodów byli zadowoleni z decyzji personalnych.

Zespół Team Boll, prowadzony przez Rafała Dobruckiego spisywał się bardzo dobrze od początku zawodów. Menedżer tej drużyny regularnie rotował parami, ale w decydujących biegach postawił na duet Martin Vaculik - Patryk Dudek. Swojego rozgoryczenia z powodu decyzji menedżera nie krył Niels Kristian Iversen i między Duńczykiem a trenerem doszło do ożywionej dyskusji w parku maszyn.

- Oczywiście, że byłem rozczarowany. Straciłem w swoich biegach tylko dwa punkty, a menedżer mnie wycofał. Myślę, że takie decyzje są nie do zaakceptowania. Zrozumiałbym, gdybym nie zdobył w ogóle punktów, ale w tej sytuacji nie zgadzałem się z tą decyzją i dlatego mieliśmy coś w rodzaju kłótni - tłumaczy "Puk". - Ostatecznie jednak moi koledzy wykonali kawał dobrej roboty, awansowali do finału, w którym zabrakło szczęścia więc co tu więcej mówić - dodaje.

W biegu finałowym, ekipa Team Boll prowadziła podwójnie z drużyną Monster Energy Team, ale problem sprzętowy Vaculika pozbawił ich prawdopodobnej wygranej.

Zobacz wideo: Wanda vs. Polonia, czyli starcie klanów krakowsko-bydgoskich

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: