Mecz w Krośnie bez faworyta. Polonia wcale nie czuje presji

WP SportoweFakty / Jakub Barański
WP SportoweFakty / Jakub Barański

Trudno wskazać faworyta niedzielnej konfrontacji pomiędzy KSM Krosno a Polonią. Pilnie wygrali na własnym torze z Włókniarzem i Wybrzeżem, ale jak dotąd nie zdobywali punktów na wyjeździe.

Przedstawiciele Polonii już przed sezonem zapowiadali, że będą celować zwłaszcza w wygrane na własnych torach. Patrząc jednak na dyspozycję tego zespołu i potencjał poszczególnych zawodników, wydaje się, że pilanie mają spore szanse na wywiezienie punktów z Krosna.

- Po ostatnich, naprawdę dobrych wynikach Polonia na pewno zwróciła na siebie uwagę, ale czy mamy teraz na sobie presję? My tak tego nie odbieramy. Nie stawiamy sobie wygórowanych celów i zapewniam, że w klubie nie ma dmuchania balonika. Chcemy po prostu robić swoje i nikt nie oczekuje od naszych zawodników wygranej w każdym spotkaniu - zaznaczył menedżer Tomasz Żentkowski.

Nie oznacza to jednak, że Polonia nie ma apetytu na wygraną w Krośnie. Spotkanie to nie powinno być trudniejsze niż mecz w Łodzi. Tam drużyna Żentowskiego przegrała tylko czterema punktami. - Jedziemy do Krosna, licząc oczywiście na dobry wynik. Do tego spotkania przygotowujemy się tak samo jak do pozostałych. Zawodnicy mają pokazać się z jak najlepszej strony i zrobić, co do nich należy. A czy da nam to wygraną? Dowiemy się w niedzielę - stwierdził.

W porównaniu do wygranego meczu z Wybrzeżem Polonia dokonała jednej roszady w składzie. Z zestawienia wypadł Piotr Świst, a swoją szansę dostanie Patryk Dolny.

Źródło artykułu: