Do groźnego zdarzenia z udziałem Igora Kopcia-Sobczyńskiego doszło w dziesiątej gonitwie meczu w Lesznie. Junior Aniołów wpadł wówczas w motocykl Petera Kildemanda i długo nie podnosił się z toru.
Kopeć-Sobczyński nie był w stanie kontynuować jazdy i został wycofany z dalszej części zawodów. Na szczęście nie potwierdziły się pogłoski o poważniejszym urazie tego zawodnika.
- Igor jest cały. Nie ma nic złamane. Jest tylko poobijany, ale nie będzie musiał odpoczywać długo od jazdy - przyznał po meczu trener Get Well Toruń, Robert Kościecha.
Niewykluczone, że Kopeć-Sobczyński znajdzie się w składzie Aniołów na najbliższy mecz z tarnowianami.
Lekarz dopuścił, a co teraz na to odpowiednik zakładowego behapowca??