Przed finałem krajowych eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów niewiele osób stawiało na Bartosza Smektałę. Ten jednak zajął trzecie miejsce i będzie reprezentował Polskę w tych prestiżowych zawodach. - Zmobilizowałem się na te zawody, a z drugiej strony podszedłem do nich na luzie. Właśnie luz jest potrzebny w tym sporcie. Ja jestem zawodnikiem, który jak tylko może, na pewno się postara. Wiem, że czasami brakuje mi odwagi. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, że nad tym pracuję - powiedział leszczynianin.
W porównaniu do reszty stawki trzeci zawodnik gdańskiego finału rzadko startował na tym torze. - W 2014 roku startowałem w Gdańsku w Lidze Juniorów i w trzech biegach zdobyłem sześć punktów. Najważniejsze jest poznanie geometrii toru. To jużż było za mną, teraz wystarczyło dopasować się do nawierzchni. Nie ukrywam, że trochę mnie ona zaskoczyła. Po pierwszym wygranym biegu trzeba było coś zrobić ze sprzętem. Przekonałem się o tym po tym, jak dwa razy przyjechałem trzeci. Nie zwalam winy na sprzęt, bo stawka była bardzo dobra i może to ja gorzej pojechałem - opisał Bartosz Smektała.
W dodatkowym biegu wychowanek Unii pokonał jednego z faworytów - Pawła Przedpełskiego i Dominika Kossakowskiego, który wychował się na gdańskim torze. - Paweł Przedpełski jest bardzo dobrym zawodnikiem i mam nadzieję, że dostanie nominację. Jeździ na wysokim poziomie i robi punkty w PGE Ekstralidze, wygrywając w niej z najlepszymi. Miał upadek na drugim miejscu i zasługuje na to, by walczyć o tytuł - pochwalił kolegę Smektała.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob nie boi się Rajdu Dakar. "Prawdziwy mężczyzna potrafi płakać" [3/3]
Na pewno od zawodnika, który dopiero w tym roku skończy 18 lat nie wymaga się jeszcze walki o medale w IMŚJ. Na co go stać w tych rozgrywkach? - Jak będę podchodził na luzie do wszystkich zawodów, to wszystko się może wydarzyć, bo jest to nieobliczalny sport. To mistrzostwa świata, więc startują w nich najlepsi juniorzy. Wszystko się może wydarzyć. Ci najlepsi potrafią przegrywać z teoretycznie słabszymi - przeanalizował żużlowiec.
W niedzielę Fogo Unia pojedzie z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Czy dobry występ w czwartek napędzi juniora z Leszna? - Czasami dobre wyniki mobilizują i sprawiają, że człowiek jest pewniejszy siebie i naładowany energią. Bardzo mi zależy na tym, by nasza drużyna wygrała. To mecz na wyjeździe i jedziemy z wymagającym rywalem. Jest mobilizacja w naszym zespole. Pojedziemy żeby walczyć - zakończył Bartosz Smektała.