Po czterech meczach nowego sezonu PGE Ekstraligi Grzegorz Zengota może pochwalić się średnią biegopunktową 2,143. Lepiej w zespole Drużynowego Mistrza Polski punktuje w tym roku jedynie Nicki Pedersen. Swoją dobrą dyspozycję "Zengi" potwierdził także w niedzielę w Zielonej Górze. Co prawda przytrafiło mu się tam pierwsze "zero" w ligowym sezonie, ale zakończył rywalizację z dziewięcioma punktami.
Jeżeli udana passa tego zawodnika zostanie podtrzymana, będzie on wymieniany w gronie kandydatów do jazdy w reprezentacji - także w Drużynowym Pucharze Świata. Sam Zengota nie wybiega jednak do tego myślami, mówiąc: - Skupiam się na tym, w czym jestem dobry, czyli na jeździe. Co do reprezentacji, to wiem, że wszystko jest jeszcze przede mną i podchodzę do tego na spokojnie. Jeśli trener uzna, że przydam się kadrze, to będzie mi bardzo miło. Będę się wtedy starał spełnić oczekiwania i plan, jaki mi powierzy jak najlepiej zrealizować.
Sezon ligowy układa się dla Zengoty jak najbardziej udanie. Jedynym niedosytem pozostaje to, że nie udało mu się zakwalifikować do decydujących zmagań w Złotym Kasku. Przepadają mu tym samym eliminacje do SEC i Speedway Grand Prix.
- Przed sezonem mówiłem, że chciałbym powalczyć o awans do tych turniejów i szkoda, że się to nie udało. Nie chcę się jednak nad tym rozczulać. Wyznaczyłem sobie nowe cele, które są w tym momencie realne do zrealizowania i to na nich będę się skupiał. Oczywiście nadal myślę o jeździe w Grand Prix czy Mistrzostwach Europy, ale muszę odłożyć te plany na kolejny sezon - skwitował "Zengi".
Grzegorz Zengota puka do reprezentacji. "Wiem, że wszystko przede mną"
Grzegorz Zengota urasta w tym sezonie do roli jednego z liderów Fogo Unii Leszno. Zawodnik ten jest w szerokiej kadrze reprezentacji, a ostatnie udane występy mogły przykuć uwagę trenera Marka Cieślaka.
Źródło artykułu: