Tomasz Gollob: Jak będzie taka potrzeba, mogę jechać w reprezentacji Polski

Tomasz Gollob przy okazji meczu Polska - Reszta Świata żegna się z reprezentacją Polski. Przyznaje jednak, że kariery jeszcze nie kończy i jeśli będzie taka konieczność, jest gotów pomóc kadrze w przyszłości.

W tym artykule dowiesz się o:

To będzie wyjątkowe pożegnanie. Żużlowiec, który przez lata zapewniał reprezentacji Polski historyczne sukcesy, na PGE Stadionie Narodowym pożegna się z kadrą. - Łezka w oku pewnie się zakręci, ale to naturalne dla sportowców. Nie ma co płakać, przecież ja nie kończę kariery. Jadę dalej, a tylko usuwam się w cień w reprezentacji, dając miejsce młodemu zawodnikowi. Wydaje mi się, że jest to rzecz jak najbardziej prawidłowa. Końca kariery nie ma. Jeszcze będę wiele lat jeździć. Jest moment i możliwość rozstania się z reprezentacją na pięknym stadionie PGE Narodowym. Myślę, że każdy sportowiec chciałby się żegnać na tak wspaniałym obiekcie. W prawidłowy i naturalny sposób zostanie przekazana pałeczka moim młodym następcom - powiedział Tomasz Gollob.

Po tym, co wyczynia na grudziądzkim torze Tomasz Gollob, niektórzy dziwią się, że kończy karierę reprezentacyjną. Wszak sam trener Marek Cieślak namawiał Tomasza Golloba na występ w reprezentacji Polski w meczu przeciwko Reszcie Świata. - W lidze nie kończę jeździć i jeszcze przez jakiś czas będę się ścigał. Natomiast w reprezentacji Polski jest tylu młodych, dobrych zawodników, że to miejsce jest dla nich. Jeżeli będzie taka potrzeba i sytuacja, że trzeba wspomóc reprezentację Polski i pojechać jeszcze w narodowych barwach, jestem otwarty. Niczego to pożegnanie jeszcze przede mną nie zamyka. Na żużlu będę jeździć jeszcze parę lat. Gdy, będzie taka potrzeba wspomóc drużynę, bo będzie kontuzja kolegi, czy jakaś inna okoliczność, jestem do dyspozycji - przyznał Tomasz Gollob.

Tomasz Gollob jest idolem wielu młodych chłopców, którzy chcą zostać żużlowcami
Tomasz Gollob jest idolem wielu młodych chłopców, którzy chcą zostać żużlowcami

45-letni żużlowiec spokojnie może żegnać się z kadrą, widząc, jak wspaniałych ma następców. - Serce rośnie, kiedy widzi się młodych Polaków, ścigających się w Grand Prix czy PGE Ekstralidze. Dlatego podkreślam, że ta zmiana warty odbywa się w sposób jak najbardziej prawidłowy. Gdybym blokował miejsce tym młodym chłopakom, bo nazywam się Tomasz Gollob i jestem mistrzem świata, byłoby to nieprawidłowe. Niech ta nasza młodzież jedzie coraz lepiej, niech zwycięża i przynosi chwałę Polsce. Jest Bartek Zmarzlik, Piotrek Pawlicki, Patryk Dudek, Maciek Janowski, jest w końcu młodziutki Maksym Drabik. Mamy wiele utalentowanej młodzieży. Trzymam za nich kciuki - zakończył mistrz świata z 2010 roku.

ZOBACZ WIDEO Tor na Narodowym po testach. "Jest fenomenalny" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: