Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): Kasprzak nie mógł wyjechać z drugiego łuku, ale na trasie robił show i to było ozdobą widowiska. Biegi z jego udziałem były zacięte. Iversen pojechał na swoim poziomie, może trochę poniżej, ale przyjechali tacy zawodnicy, że czas działa na ich korzyść. Leszczynianie rosną w siłę. Były wyścigi przeplatane lepszymi tak, jak Piotrka Pawlickiego. To byli żużlowcy, z którymi naprawdę można się było ścigać.
Adam Skórnicki (menedżer Fogo Unii Leszno): Na tle takiego przeciwnika zadanie było utrudnione. Gospodarze nie za bardzo chcieli się pomylić. Jechaliśmy tu z nadzieją, że może trener będzie miał słabszy dzień, może małe kłopoty dopadną Bartka, ale niestety nie powiodło się. W momencie, gdy gdzieś zagrało z ustawieniami po naszej stronie, wtedy wyjechał Bartek i czar prysł. Gospodarze nie popełnili tutaj żadnego błędu i nie było, gdzie się zaczepić.
Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów): Fajnie mi się jeździło, wszystko pasowało od pierwszego biegu. Trzeba pochwalić przede wszystkim trenera i toromistrza, że po raz kolejny jest naprawdę powtarzalny tor. Nie tylko na meczach, ale mamy też to samo na treningach i faktycznie możemy w ciemno zakładać, że to, co działało, zadziała.
Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno): Chciałem pogratulować gospodarzom, bo są silnym zespołem. Nie jest łatwo rywalizować z nimi, szczególnie na ich torze. Fajnie, że te warunki na torze były wyśmienite i można było jechać po zewnętrznej i przy krawężniku. Nie było żadnych kolein ani dziur. A czasem to się zdarza.
Stal 24:6 Unia Biegi bez Zmarzlika:
Stal 29:31 Unia