Wynik Unii w rękach Kołodzieja. Chce uratować Ekstraligę w Tarnowie

Janusz Kołodziej zdobył w niedzielę komplet piętnastu punktów, prowadząc Unię do wygranej nad GKM-em. - On zdaje sobie sprawę, że głównie na jego barkach ciąży teraz odpowiedzialność za wynik drużyny - mówi jego menedżer, Krzysztof Cegielski.

Tarnowianie pokonali grudziądzan 47:43, sięgając po zwycięstwo w ostatnim wyścigu niedzielnego spotkania. Gospodarze z pewnością nie rozstrzygnęliby meczu na swoją korzyść, gdyby nie postawa kapitana - Janusza Kołodzieja. Zanotował on najlepszy występ w tym sezonie, nie tracąc w pięciu biegach ani jednego punktu.

- Nie można powiedzieć, że ten występ to jakiś odosobniony przypadek, bo Janusz utrzymuje wysoką dyspozycję od początku sezonu. Rzadko się zdarza, by przytrafiał mu się komplet bez bonusów, bo zwykle, gdy jest taka możliwość, przepuszcza na torze kolegów. Tym razem ułożyło się to inaczej i musiał wziąć sprawy przede wszystkim w swoje ręce, wygrywając wyścigi. Janusz zdaje sobie sprawę, że głównie na jego barkach ciąży teraz odpowiedzialność za wynik drużyny. Było to zresztą wiadome jeszcze przed sezonem, gdy liczba l
iderów w zespole się zmniejszyła. Teraz jest jeszcze trudnej, bo całą drużynę dotknęła tragedia Krystiana Rempały. To bardzo trudna sytuacja. Unia nie jest w tym momencie zespołem, który może skoncentrować się tylko na jeździe. Tym większa odpowiedzialność ciąży na jej kapitanie. Ze swoich obowiązków wywiązuje się na szczęście bardzo dobrze - ocenia Krzysztof Cegielski.

Janusz Kołodziej ma obecnie piątą średnią biegopunktową w PGE Ekstralidze (2,222). Wpływ na tak dobrą postawę może mieć m.in. to, że skupia się tylko i wyłącznie na startach w barwach Jaskółek. Wszystkim w klubie przyświeca jeden cel, jakim jest utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"

- Myślę, że to, co Janusz daje obecnie tarnowskiej drużynie to jego maksimum. Jest w pełni poświęcony Unii i wszystkim, co z nią związane. Dlatego też nie rozmienia swojej formy na drobne, startując w ligach zagranicznych. Nie jest przez to zmęczony podróżami i nie eksploatuje przesadzie swoich silników. Robi, co może i tak będzie do końca sezonu, by mimo tych wszystkich trudności utrzymać w Tarnowie Ekstraligę. Patrząc na statystki, Janusz zdobywa średnio dwanaście punktów na mecz. To bardzo dobry wynik, zwłaszcza, że Unia ma za sobą już kilka trudnych wyjazdów - dodaje "Cegła".

Mówiąc o dobrych wynikach Kołodzieja, nie można zapomnieć też o jego zaufanym tunerze - Janie Anderssonie. - Janusz jest klasowym zawodnikiem i od lat pracujemy, by ten wysoki poziom udało mu się utrzymać. Nie jest to łatwe zadanie, ale dobre relacje, jakie mamy z Janem Anderssonem, nam w tym pomagają. Jest on do naszej dyspozycji w każdej chwili, gdy tylko pojawią się jakieś problemy. Mimo że jest zapracowaną osobą, to nie ma sytuacji, kiedy nie moglibyśmy na niego liczyć. Wypracowanie tak dobrych relacji to trudne zadanie. Od lat pracowaliśmy jednak na to obustronne zaufanie i muszę przyznać, że nie przypominam sobie sytuacji, by Jan Andersson mnie lub Janusza zawiódł. Tegoroczne wyniki są potwierdzeniem tego, że wszystko układa się udanie - kwituje Cegielski.

Źródło artykułu: