Szymon Woźniak był szybki na treningach, ale w meczu z Falubazem zawiódł

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Szymon Woźniak

Szymon Woźniak zanotował kompletnie nieudany występ na poznańskim Golęcinie. W niedzielnym spotkaniu pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra (44:46) wywalczył zaledwie jeden punkt.

Dla wychowanka bydgoskiej Polonii był to pierwszy mecz ligowy na domowym owalu Betard Sparty Wrocław. Przypomnijmy bowiem, że do walki przeciwko Stali Gorzów menadżer Piotr Baron desygnował Nicka Morrisa. Australijczyk również rozczarował, spisując się jeszcze słabiej niż Szymon Woźniak. W swoim pierwszym starcie zanotował defekt na ostatniej lokacie, natomiast w drugim - upadł na drugim łuku pierwszego okrążenia. Po tej kolizji jeździec z Antypodów nie pojawił się już więcej na torze.

Woźniak po zawodach nie krył rozczarowania. Wrocławianin podkreślił, że pieczołowicie przygotowuje się do każdego spotkania, jednak póki co nie przynosi to pożądanego efektu. - Na razie jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków. Teraz mam sporo czasu na przemyślenia. Coś jest nie tak, bo to nie pierwszy mecz, który mi nie wyszedł. Coś ewidentnie jest na rzeczy. Staram się naprawdę bardzo ciężko pracować, żeby było lepiej na każdej płaszczyźnie. Pracuję pod kątem fizycznym, psychicznym, sprzętowym, logistycznym i jakimkolwiek innym, który przyjdzie mi do głowy, ale jak na razie to nie przynosi efektu. Cóż, będę pracował dalej, będę szukał tego, co jest nie tak. Wiele mogę znieść, ale ciężko mi się patrzy na to, jak drużyna przegrywa przez moją słabą dyspozycję. To mnie boli najbardziej - powiedział.

Przed niedzielnym meczem z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra Spartanie trenowali w stolicy Wielkopolski. W zajęciach brał udział również wychowanek bydgoskiej Polonii. Woźniak podczas rozmowy z naszym portalem zdradził, że podczas testowych okrążeń jego jazda przedstawiała się znacznie lepiej. - Naprawdę sporo trenowałem tutaj w ostatnim czasie. Na treningach moja jazda wygląda pozytywnie. Przed meczem byłem pełen optymizmu, bo byłem zadowolony z tych zajęć. Moja jazda prezentowała się dobrze, szybkość silników też była "okej", a mecz zweryfikował to w zupełnie inny sposób. Tak jak mówię - trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski i odnaleźć to, co jest złe - dodał.

Na koniec zapytaliśmy zawodnika o komentarz w sprawie cofnięcia dla niego zgody na starty na Wyspach Brytyjskich. - Powiem tylko ze swojej strony, że to wszystko było pod kontrolą i dużo wcześniej konsultowane z jednym i drugim klubem. Kompletnie niepotrzebne zamieszanie się z tego zrobiło. Media wykreowały tę sprawę na swój własny sposób. Tak naprawdę nie pytając mnie o zdanie - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"

Źródło artykułu: