Dominik Kubera nie spieszy się do Ekstraligi. "Nic na siłę"

Dominik Kubera kilka tygodni temu doznał kontuzji kolana. We wtorek powrócił na tor, biorąc udział w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Wielkopolski i może uznać swój występ za udany.

Unia Leszno w rozgrywanej w Gorzowie IV rundzie MDMW zajęła drugie miejsce, długo pozostając w walce o zwycięstwo. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze, choć to w barwach Byków pojechała trójka zawodników znających smak PGE Ekstraligi. - Nie mamy takiego zawodnika, który nadrabia za wszystkich, tylko każdy stara się, jak może i dokłada cenne punkty. Byliśmy w najsilniejszych składzie i myślę, że udało się fajne zawody odjechać - przyznał rekonwalescent.

Dominik Kubera zdobył 12 punktów dla leszczyńskiej drużyny. Miał jednak trochę pecha, gdyż zapoznał się z nawierzchnią toru w ósmym i dziewiętnastym wyścigu zawodów, co z pewnością nie było najkorzystniejsze świeżo po kontuzji. - Zdrówko trochę nie sprzyjało. Szkoda tych dwóch upadków, utykam. Boli mnie cała lewa strona ciała, ale jest dobrze. Wynik zadowalający, bo 12 punktów na gorzowskim torze to, jak dla mnie, dobry rezultat, chociaż mogło być lepiej - powiedział junior z Leszna.

Mimo upadków zawodnik zdołał dokończyć zawody i to z dobrym skutkiem. - Największy ból czułem po pierwszym upadku. Kolano bardzo bolało, ale pod wpływem adrenaliny, gdy siadałem na motor, to starałem się o tym zapomnieć, żeby skupić się na biegu - kontynuował młody jeździec.

ZOBACZ WIDEO Zrobili to dla Krystiana Rempały. Zengota zadedykował sukces zespołu

Czy jednak w pewnych momentach nie zapalała się w głowie czerwona lampka o możliwości odnowienia urazu? - Niby wyleczyłem to kolano, ćwiczyłem na sali, wszystko było okej. Wiadomo, że z troszkę mniejszym obciążeniem, bo nie można od razu po kontuzji zdobywać największych szczytów. Trzeba pomału dochodzić do formy. Tak się zdarzyło, taki jest żużel - skomentował Kubera.

Młodzieżowiec Unii nie może się doczekać kolejnych zawodów, chcąc na powrót wejść w rytm startowy. Kolejna okazja już w czwartek, kiedy to odbędzie się ostatnia runda MDMW w Zielonej Górze. - Teraz mamy już coraz więcej jazdy i jest to dla mnie bardzo dobre, bo mi tego brakuje. Sześć tygodni byłem w domu ze złamaną nogą, więc będę szukał wszelkiej jazdy, gdzie tylko się da - zapewnił.

A co ze startami w Ekstralidze? - Raczej wszystko na spokojnie, nic na siłę. Jak się jedzie na siłę, to później się robi więcej niż się może, co przeważnie kończy się upadkami i kontuzjami. Na wszystko przyjdzie czas - zakończył Dominik Kubera.

Źródło artykułu: