Do upadku doszło już w piątym biegu niedzielnego spotkania pomiędzy Stalą Gorzów, a ROW-em Rybnik. Szwed upadł na drugim łuku ostatniego okrążenia i długo nie podnosił się z toru. - Uderzenie w głowę podczas upadku było dość mocne. Andreas czuł się mocno oszołomiony, w związku z czym nie chcąc ryzykować własnego zdrowia, a także bezpieczeństwa innych zawodników, zrezygnował z dalszej jazdy. Stwierdzono u niego delikatne wstrząśnienie mózgu - poinformował menadżer Jonssona, Dawid Kozioł.
Przedstawiciel teamu opowiedział również o najbliższych planach zawodnika, a także aktualnym samopoczuciu Szweda. - Andreas wciąż czuje zawroty głowy. W poniedziałek wrócił do domu, by odpocząć i nabrać sił. W Hallstavik miał zaplanowane treningi, gdzie zamierzał testować nowe silniki. Mechanicy udali się więc w tym celu do Szwecji zaraz po zakończonym niedzielnym meczu. Jednakże zawodnik zrezygnował także z tych planów i nie wyjedzie na tor. Narzeka na ból tylnej części szyi, stąd czuje, że potrzebuje przerwy i odpoczynku - wyjaśnił.
Przed Jonssonem dość intensywny tydzień pod kątem startów. Przypomnijmy, że na najbliższy czwartek zaplanowano zaległe spotkanie w lidze polskiej. W sobotę zaś odbędzie się kolejny turniej Grand Prix w Cardiff. - Andreas ma zaplanowany wtorkowy występ w lidze szwedzkiej, jednakże uzależnione jest to od jego samopoczucia. Przed zawodnikiem ciężki tydzień, bowiem w najbliższy czwartek powinien wystąpić w meczu w Rybniku, w sobotę zaś w turnieju Grand Prix - dodał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Polacy nie zadowolili wszystkich. "Mówili: niech przegrają, niech balonik pęknie"