Dawid Wawrzyniak w pierwszej rundzie MDMP pokazał się z dobrej strony. W jednym z wyścigów miał jednak olbrzymiego pecha. - Był to niespodziewany defekt. Miałem nadzieję, że powalczę o punkty, które zadecydowałyby o tym które zajmę miejsce. Pech chciał, że straciłem silnik. Szkoda go, ale taki jest żużel i nigdy nic nie wiadomo - powiedział junior Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
W ubiegłym sezonie gdańszczanie zdobyli w MDMP brązowe medale. Teraz nie będzie im łatwo o powtórzenie wyniku. - Zgodzę się z tym, że mamy trudną stawkę. W Gdańsku oglądaliśmy bardzo dobre ściganie. Mamy rywali z Ekstraligi, pierwszoligowy Eko-Dir Włókniarz z bardzo dobrym Arturem Czają. Szkoda, że tak się stało, że zajęliśmy w Gdańsku trzecie miejsce. Naszym celem wciąż jest finał - dodał Dawid Wawrzyniak.
Młodzieżowiec po obiecującym początku sezonu, obecnie jeździ przeciętnie. - Oczekiwałem po sobie więcej. Początek sezonu miałem bardzo dobry, teraz nie wiem co się dzieje. Wciąż z tym walczę. Widać jakieś wyniki w imprezach młodzieżowych. Staram się teraz przełożyć to na ligę, ale muszę nad tym jeszcze dużo popracować. Mam nadzieję, że to zapunktuje w tym roku i pomogę klubowi awansować na wyższe miejsce w tabeli - stwierdził Wawrzyniak.
Gdański klub ma obecnie sporą przerwę w lidze. - Ja nie mogę narzekać na brak jazdy. Mam między innymi finały MIMP oraz Brązowego Kasku. Trochę tego jest, a gdy będzie mi brakowało ścigania, będę chciał trenować jak najczęściej, by wzmocnić formę i aby było jak najlepiej - zakończył 18-latek.
ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Wielkie emocje w 11. biegu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}