- Zawodnicy potrenowali na zielonogórskim torze, aby sprawdzić swoje silniki. Dwóch ma nowe, inni zaś mają je po przeglądach. To jest dobra okazja, aby zobaczyć czy wszystko gra. W większości jednak ten trening służy integracji - powiedział po zakończonych jazdach reprezentantów Polski trener kadry, Marek Cieślak.
W półfinale Polacy zmierzą się z zespołami z Rosji, Czech i Danii. Wydają się być zdecydowanymi faworytami sobotniej rywalizacji. - Wszyscy przeciwnicy będą groźni, trzeba być skoncentrowanym i nikogo nie można lekceważyć. Nie nastawiamy się na baraż. Naszym celem jest zwycięstwo. Jeżeli tego nie zrobimy, to będziemy się potem męczyć - wyjaśnił trener.
Szkoleniowiec odniósł się także do kwestii torów, na których przyjdzie walczyć reprezentacji Polski. - W Vojens jeździliśmy już wielokrotnie. Udało nam się tam zdobyć złoto, a w zeszłym roku brąz w okrojonym składzie. Nie jest to jakiś szczególny tor. Z kolei o Manchesterze chodzą różne opowieści. To duży obiekt i można się ścigać po jego całości - opowiedział. - Jaki jest plan minimum? Nigdy się o takim nie mówi. Chcemy wygrać. Zobaczymy co się zdarzy - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Lang: człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje (źródło TVP)
{"id":"","title":""}