Runda zasadnicza dobiegła końca, a Fogo Unia zajęła przedostatnią pozycję w tabeli. Co spowodowało to, że sezon ten kończy się tak, a nie inaczej?
Piotr Rusiecki: To czy się już kończy, to się dopiero okaże. Prawdopodobnie czekają nas w październiku baraże, ale na razie musimy poczekać, jak rozwinie się sytuacja w pierwszej lidze i czy do nich dojdzie. Jeżeli tak, trzeba będzie walczyć o utrzymanie.
Jak może pan podsumować zakończoną już, nieudaną rundę zasadniczą?
- Myślę, że wiele czynników złożyło się na to, że nie pojedziemy w play-offach. Na oceny przyjdzie jeszcze czas, ale tak naprawdę w żadnym z meczów drużyna nie jechała na swoim poziomie. Zawodziły poszczególne ogniwa i prezentowaliśmy nierówną formę. Duży wpływ na drużynę i wyniki miała też kontuzja Emila Sajfutdinowa, który wrócił w trakcie sezonu. Inna sprawa to fakt, że mamy trzech zawodników w Grand Prix. Nasza kadra jest ciągle w rozjazdach i nie ma czasu na porządne treningi w Lesznie. Bolą nas szczególnie porażki w Rybniku, Poznaniu czy Grudziądzu, ale i u siebie nie byliśmy w tym roku mocni. Można powiedzieć, że na te play-offy nie zasłużyliśmy.
Co może pan powiedzieć o sytuacji z Nickim Pedersenem? W parku maszyn przed meczem ze Spartą było duże zamieszanie. Zdania co do występu Duńczyka były podzielone.
- Myślę, że w tym temacie nie muszę już niczego tłumaczyć. Odniósł się już do tego Adam Skórnicki i wszystko wyjaśnił.
Adam Skórnicki jest nadal menedżerem?
- Oczywiście, że jest. Tutaj nic się nie zmieniło.
A jak to wygląda z ustalaniem składu?
- Zapewniam, że nikt z zewnątrz w to nie ingeruje. Wiadomo, że ja, jako prezes zarządu, mam prawo wyrazić swoje zdanie i coś zasugerować. Z Adamem rozmawiamy i wszelkie decyzje podejmujemy wspólnie.
Unię czeka jazda w barażu. Czy może pan zadeklarować, że drużyna przystąpi do tych meczów w optymalnym składzie?
- Zdecydowanie, pojedziemy najmocniejszym składem. Przed samymi meczami będziemy na pewno w Lesznie trenować. Jak pokazały ostatnie mecze, Unii daleko obecnie do wysokiej dyspozycji, więc nie ma mowy, byśmy kogokolwiek zlekceważyli.
Wiadomo, że w barażach zawodnicy muszą jechać za 25 procent stawki. Czy nie będzie to problem?
- O to trzeba spytać już samych zawodników. Zadeklarować mogę, że będziemy przygotowani.
[b]
Co z sytuacją finansową klubu? Planując przedsezonowy budżet, w Lesznie zakładano zyski z play-offów.[/b]
- Rzeczywiście, gdyby były play-offy, których się spodziewaliśmy, byłoby nam lżej. Sprawdził się inny, niekorzystny dla nas scenariusz. Będzie ciężej, ale myślę, że spokojnie damy radę.
Jednym słowem, cytując głównego udziałowca, Józefa Dworakowskiego, Unia była, jest i będzie?
- Nie mam wątpliwości, że Unia się podniesie. Przykładem może być dla nas Stal Gorzów. Rok po mistrzostwie drużyna ta też miała problemy, a teraz jest liderem Ekstraligi. Miejmy nadzieję, że z Unią będzie podobnie.
Rozmawiał i notował Michał Wachowski
ZOBACZ WIDEO Jak świat zapamięta Rio po igrzyskach? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}