Marek Cieślak: W drużynie jest duży potencjał, mamy szansę wygrać ligę

Marek Cieślak jest optymistą przed decydującą fazą sezonu. - W drużynie jest duży potencjał, mamy szansę wygrać ligę - przyznał trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.

Zielonogórzanie ukończyli rundę zasadniczą PGE Ekstraligi na drugiej pozycji, co przy problemach kadrowych, które towarzyszyły im w trakcie sezonu, można uznać za spory sukces. - Wiele osób zapomniało, co było na początku, ale teraz to nie ma znaczenia. Ważne jest to, że mamy drugie miejsce i jesteśmy w play-off. Wiadomo, że było ciężko, ale najważniejszy jest obecny efekt. Nie było jednak tak tragicznie. Ratowaliśmy się ZZ przed siedem meczów, potem ZZ się skończyło, wydawało się, że będzie bardzo źle, a wtedy nagle się okazało, że dopiero wszystko ruszyło. Zaczął jeździć Pieszczek, zmieniał Sedgmena którego wzięliśmy na sztukę i wygrywaliśmy spotkania - przyznał Marek Cieślak.

W ostatnim meczu rundy zasadniczej do ligowego ścigania powrócił Jarosław Hampel, który na "dzień dobry" zdobył dziewięć punktów i dwa bonusy. - Cały rok była walka o Jarka. Termin powrotu był przestawiany, ale w końcu wrócił i trzeba powiedzieć, że pojechał dobrze. Jak na pierwszym mecz po takiej długiej przerwie, to spisał się naprawdę bardzo dobrze. Jarek wcześniej mówił, że raczej w tym sezonie nie wróci, ale jednak coś spowodowało, że zmienił swoją decyzję. Może to, że zobaczył, że drużyna potrzebuje jeszcze jednego dobrego zawodnika? To teraz nie jest ważne. Ważne, że już z nami jest - ocenił szkoleniowiec ekipy z Winnego Grodu.

Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra do fazy play-off przystępuje jako kompletna drużyna. - Nie ma co wpadać w hurraoptymizm, bo nie na tym to polega. Na pewno jesteśmy zespołem, który ma szansę wygrać całą ligę. Tak to jest, ale jeszcze nie zwyciężyliśmy. To jest sport i wszystko się może jeszcze zdarzyć. Potencjał w ekipie jest jednak duży. Mamy trzech bardzo dobrych liderów: Protasiewicza, Dudka i Doyle'a. Do tego od dłuższego czasu fajnie jeździ Karpow, który nam w wielu meczach ratował tyłek. Teraz doszedł Jarek, a niech jeszcze kwestie sprzętowe uporządkuje Pieszczek, to naprawdę mamy zespół, który może wszystko zrobić - skomentował utytułowany trener.

Półfinałowym rywalem zespołu z Zielonej Góry będzie Get Well Toruń. Pierwsze spotkanie play-off zostanie rozegrane na Motoarenie 4 września. - Cały interes to pojechać do Torunia i tam starać się nawet wygrać, w co wierzę, a jeśli przegrać, to minimalnie. Liczy się suma punktów w dwóch spotkaniach, więc jeśli na Motoarenie przegralibyśmy wysoko, jak na przykład -10 czy -15, to psychika siada wszystkim po kolei - zaznaczył Cieślak.

ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Są ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a uważają się za znawców

W pierwszym meczu na Motoarenie w bieżącym sezonie, Ekantor.pl Falubaz przegrał w Toruniu 39:51. W rewanżu przed własną publicznością zielonogórzanie triumfowali z kolei 53:37. Trudno jednak oczekiwać, że w play-off torunianie ponownie tak słabo spisaliby się w Winnym Grodzie. - Możemy pięć czy sześć biegów jechać równo, a potem odskoczyć, bo tak się przeważnie dzieje. Później tor już się ułoży tak, jak planujemy i ataki naszych zawodników są lepsze od przyjezdnych. Na razie szykujmy się na pierwszy mecz. Wierzę, że stać nas na dobry wynik - powiedział szkoleniowiec Ekantor.pl Falubazu.

W drugiej parze półfinałowej zmierzą się Stal Gorzów i Betard Sparta Wrocław. Jak rywalizację między tymi ekipami widzi trener reprezentacji Polski? - Stal Gorzów nie ma łatwego zadania, to zadanie jest nawet bardzo trudne. Nie dałbym palca, kto w tym dwumeczu wygra. Ostatnie spotkania pokazują, że wrocławianie dobrze jadą u siebie. Kluczem jest Maciek Janowski, który gdy zacznie robić punkty, to Sparta będzie miała trzech liderów. Do tego nieobliczalny Jędrzejak i Woźniak, który też potrafi się zerwać. Oprócz tego juniorzy u siebie wygrywali już z wieloma dobrymi zawodnikami. Sparta to na pewno trudna drużyna, a ostatnio przegrała w Gorzowie tylko sześcioma punktami. Stal nie może być pewna, że zwycięży w dwumeczu. Minusem gorzowian może być jedna rzecz - mistrzowską koronę zakładali już od dłuższego czasu, a wrocławianie wskoczyli do play-off w ostatnim momencie. Sparta nie ma na sobie ciężaru wygrania finału, dlatego mogą zwyciężyć dwumecz ze Stalą - zakończył Marek Cieślak.

Źródło artykułu: