Stal Gorzów wypracowała w trakcie sezonu dużą przewagę nad resztą stawki, ale w ostatnich kolejkach zbliżył się do niej Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Drużyna Stanisława Chomskiego obroniła pierwszą lokatę w tabeli, wygrywając wyjazdowy mecz w Rybniku.
- Mamy tę satysfakcję, że zakończyliśmy rywalizację jako pierwsi, ale wiemy zarazem, że jest to dopiero wstęp do tego, co przed nami, czyli play-offów. Wychodzę z założenia, że wygranie rundy zasadniczej nie daje nam żadnej przewagi. Rewanż u siebie jest na pewno bardziej atrakcyjny dla kibiców. Sama drużyna niekoniecznie musi na tym skorzystać. Są różne szkoły. Niektórzy twierdzą, że lepiej jechać najpierw wyjazd, a inny, że korzystniejszy jest pierwszy mecz u siebie. Wszystko sprowadza się tak naprawdę do dyspozycji zespołu i wyników, jakie na poszczególnych etapach się osiąga - zaznacza trener Chomski.
Ostatecznie rywalem gorzowian w półfinale PGE Ekstraligi będzie Betard Sparta Wrocław. W Gorzowie jeszcze kilka tygodni temu nie spodziewano się tego rywala. Stanisław Chomski zakładał, że "czwartym do brydża" w play-offach będzie obrońca tytułu, Fogo Unia Leszno. - Każdy z tych czterech zespołów, które zostały w rywalizacji ma swoje atuty. Tutaj nie ma już słabych przeciwników. Co prawda jeszcze jakiś czas temu obecności Sparty w play-offach się nie spodziewałem. Przez cały czas zakładałem, że Unia Leszno jednak poradzi sobie ze swoimi problemami. Leszczynian pewne sprawy jednak przerosły i sami muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego pomimo tak dużego potencjału im się nie udało. W tej końcowej rywalizacji o play-offy najmniejsze szanse dawałem właśnie Sparcie, bo nie zakładałem, że może wygrać na torze w Lesznie. Finisz rundy zasadniczej w wykonaniu wrocławian był jednak doskonały i trzeba pochylić czoło przed dokonaniem tego zespołu - dodaje szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Memorał Kamili Skolimowskiej: pożegnalna próba Tomasza Majewskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}