Chris Holder liczy na potknięcia rywali w GP. "Gonię Doyle'a i Woffindena"

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Chris Holder

Chris Holder w przejściowej klasyfikacji Grand Prix zajmuje obecnie czwartą lokatę. Australijczyk liczy na potknięcia znajdujących się przed nim rywali, by przedostać się na podium w elitarnym cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozegranym w sobotę Grand Prix Polski, Chris Holder wywalczył 15 punktów. "Chrispy" wyścig finałowy ukończył na 3. pozycji, uznając wyższość Jasona Doyle'a i Taia Woffindena. Australijczyk w najważniejszej gonitwie zawodów pokonał jednak Bartosza Zmarzlika. - Jestem zadowolony z mojej postawy w Gorzowie, wywalczyłem sporo punktów i o to właśnie chodzi. To był dobry wieczór. W moich wyścigach prezentowałem się solidnie, miałem sporą prędkość, która pozwalała mi wygrywać wyścigi. W finale jechaliśmy w kontakcie, ale w pewnym momencie dostałem szprycę. Następnie fajnie walczyłem z Bartkiem o trzecie miejsce. Fajnie, że udało się stanąć na podium - ocenił 28-latek.

Mimo udanego występu, Holderowi w Gorzowie nie udało się odrobić strat do plasujących się przed nim w przejściowej klasyfikacji Doyla i Woffindena. - Zdobycze są niezwykle ważne, w klasyfikacji gonię Woffindena i Doyle'a, choć oni także stanęli na podium w GP Polski. Przed nami jeszcze kilka rund. Muszę być konsekwentny i mam nadzieję, że jednemu z nich powinie się noga. Nie oczekuję, że jeden z nich pojedzie fatalnie, ale nawet delikatnie słabszy występ wspomnianych zawodników sprawi, że mogę odrobić straty - skomentował.

Kolejna runda Grand Prix zostanie rozegrana 10 września w niemieckim Teterow. - Jechałem tam raz, w 2014 roku, podczas zawodów indywidualnych i pamiętam, że wygrałem tamten turniej. Czułem się tam nieźle i mam nadzieję, że podobnie będzie również podczas Grand Prix. O torze pamiętam tyle, że jest dość szeroki i piaszczysty. Owal jest całkiem spory, więc będziemy osiągać spore prędkości - dodał Holder.

ZOBACZ WIDEO Hubert Małowiejski: Z Kirgistanem, to nie był ten Kazachstan (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: