Aktualny mistrz Polski zdobył w tym sezonie jedynie 10 punktów, co pozwoliło na zajęcie siódmego miejsca w tabeli PGE Ekstraligi. Leszczynianie wygrali w tym sezonie trzy mecze (z Get Well Toruń, MRGARDEN GKM-em Grudziądz i Unią Tarnów). Wszystkie zwycięstwa Fogo Unia Leszno odniosła na własnym obiekcie.
Nicki Pedersen wskazuje na kilka przyczyn tak słabej postawy zespołu z Leszna. - Zawsze trudno broni się mistrzostwa, ponieważ wszystkie inne drużyny bardzo chcą pokonać mistrzów. Nie sądzę, żeby którykolwiek z żużlowców czy działaczy Unii miał świadomość, jak ciężki to będzie dla nas sezon - mówi Duńczyk.
Leszczynianie musieli od początku sezonu radzić sobie bez jednego z liderów, Emila Sajfutdinowa, który zmagał się z kontuzją. Wrócił on do składu Fogo Unii pod koniec czerwca. W związku z tym, w tym roku wystąpił w PGE Ekstralidze w siedmiu meczach. Mimo to, Rosjanin może pochwalić się najlepszą średnią w zespole mistrzów Polski - 2,029.
Duńczyk nie szuka jednak w kontuzjach usprawiedliwienia dla słabej postawy Fogo Unii. - Oczywiście, mieliśmy pecha związanego z kontuzjami w naszym zespole, ale jestem pewny, że we wszystkich innych zespołach również zdarzały się kontuzje. W związku z tym, nie możemy usprawiedliwiać naszych słabych wyników urazami - podkreśla Pedersen.
ZOBACZ WIDEO: Stal - Wybrzeże: upadek Sundstroema, wykluczenie Nichollsa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
39-latek w tym sezonie nie błyszczał w barwach "Byków". Zakończył rundę zasadniczą ze średnią biegową 1,982. W ubiegłym sezonie, już po fazie play-off, była to średnia 2,171. Skąd taki spadek formy u Duńczyka? - Wiem, że jechałem poniżej oczekiwań, zwłaszcza w pierwszej połowie sezonu. Ciężko pracowałem, by poprawić swoją dyspozycję i w końcu wygląda to tak, że wracam na wyższym poziomie. Niestety, Unia Leszno nie zdecydowała się skorzystać z moich usług w ostatnich meczach, kiedy moja forma rosła - wyjaśnia żużlowiec.
Duńczyk nie znalazł się w składzie Fogo Unii w dwóch ostatnich, decydujących o losie mistrzów Polski, meczach z zespołami z Grudziądza i Wrocławia. Ostatni mecz w barwach "Byków" Pedersen pojechał 11 sierpnia przeciwko Ekantor.pl Falubazowi. Mecz zakończył się remisem 45:45, a "Power" zdobył 8 punktów. - Oczywiście nie jestem zadowolony z tego spotkania. Wywalczyłem tylko 8 punktów w pięciu wyścigach. W moich ostatnich trzech startach jechałem przeciwko parze Dudek - Doyle, a oni po prostu mieli lepszy dzień - wspomina Pedersen.
W ostatnim meczu rundy zasadniczej przeciwko Betard Sparcie 39-latek pojawił się w parku maszyn i wydawało się, że pojedzie w tym spotkaniu. Ostatecznie jednak nie doszło do zmiany w składzie "Byków". Mimo tej sytuacji i niezadowalającego sezonu w swoim wykonaniu, Pedersen podtrzymuje swoją deklarację o pozostaniu w Fogo Unii. Kontrakt ma ważny do 2017 roku. – Nic się nie zmieniło w tej kwestii – deklaruje.
Jednocześnie jednak nie chce rozmawiać na temat ofert z innych klubów. – Żadnych komentarzy w tej sprawie – kończy 3-krotny indywidualny mistrz świata.